Manewry na poligonie w Drawsku Pomorskim
Zgodnie z założeniami manewrów, udało się stworzyć sytuację typowej operacji obrony terytorium własnego kraju. Według tegorocznego scenariusza między sąsiadującymi państwami pojawiły się napięcia, których nie udało się zażegnać dyplomatycznie. Roszczenia terytorialne spowodowały, że jeden z krajów przekroczył granice drugiego. Zaatakowana "Wislandia" przystąpiła do obrony i kontrataku. Podjęte działania doprowadziły do stopniowego obniżania potencjały bojowego agresora i do wyparcia go poza granice kraju - czytamy na oficjalnej stronie "Anakondy".