RegionalneWarszawa"Pamięci Joli Brzeskiej". Pikieta przed Prokuraturą Generalną

"Pamięci Joli Brzeskiej". Pikieta przed Prokuraturą Generalną

Jola Brzeska stała się symbolem ruchu lokatorskiego.

"Pamięci Joli Brzeskiej". Pikieta przed Prokuraturą Generalną

Dokładnie 5 lat temu Jolanta Brzeska, ikona walki o prawa lokatorów, wyszła z domu, by nigdy do niego nie wrócić. Jej spalone zwłoki znaleziono sześć dni później w Lesie Kabackim. Sprawców zbrodni nigdy nie wykryto, a sprawę umorzono. Dziś, przed budynkiem Prokuratury Generalnej, przy Rakowieckiej odbędzie się pikieta upamiętniająca działaczkę.

Na ulicach wciąż widać namalowane szablony z twarzą Joli Brzeskiej. "Wszystkich nas nie spalicie" głosi na nich napis. Kobieta, zaangażowana w obronę eksmitowanych, stała się już symbolem ruchu lokatorskiego.

Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów

Kamienica przy Nabielaka 9 na Ochocie w której zamieszkiwała Jolanta Brzeska od 5 maja 1951 została oddana 26 kwietnia 2006 spadkobiercom przedwojennych właścicieli. W maju 2006 roku pełnomocnik spadkobierców samowolnie i jednostronnie rozwiązał umowę najmu kwaterunkowego i po raz pierwszy podniósł czynsz. W ciągu trzech miesięcy lokatorzy zaczęli być szykanowani, a pełnomocnik spadkobierców jednoznacznie dawał do zrozumienia, że chce doprowadzić do wyprowadzki wszystkich lokatorów z nakazem kwaterunkowym. Wkrótce zdesperowani małżonkowie Brzescy wraz z innymi rodzinami będącymi w podobnej sytuacji zainicjowali założenie Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów i zaczęli działać w swojej i nie tylko obronie.

Jolanta Brzeska kilkukrotnie otrzymywała podwyżkę czynszu, który przekraczał jej skromną emeryturę. Za niepłacenie czynszu w pełnej wysokości otrzymała nakaz eksmisji, pełnomocnik właścicieli kilkukrotnie próbował zająć jej mieszkanie, a teoretycznie proponowane przez niego sposoby ugody nigdy nie doczekały się realizacji. W dniu 1 marca 2011 Jolanta Brzeska wyszła z domu i przez bliskich została uznana za zaginioną, córka zgłosiła zaginięcie na komendzie policji. Sześć dni później połączono zgłoszenie zaginięcia ze znalezieniem przez spacerowicza spalonych zwłok kobiecych. Badania genetyczne potwierdziły, że zwęglone ciało należało do zaangażowanej w obronę lokatorów Jolanty Brzeskiej.

2-3 sprawców

W kwietniu 2013 roku, z powodu niewykrycia sprawców prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie jej śmierci. Śmierć emerytki, która nie chciała wyprowadzić się z własnego mieszkania, nie została wyjaśniona. Biegli stwierdzili jednak, że na próbkach pobranych z ciała ofiary odkryto naftę. W dolnych drogach oddechowych biegli znaleźli sadzę, co oznacza, że w chwili podpalenia kobieta jeszcze żyła. Przyczyną śmierci kobiety było podpalenie naftą skutkujące wstrząsem termicznym i rozległymi oparzeniami ciała oraz podtruciem tlenkiem węgla.

Śledztwo formalnie dotyczyło nieumyślnego spowodowania śmierci, ale prokuratura badała kilka możliwych wersji, w tym samobójstwo i zabójstwo. Samobójstwo - choć do tej pory nie wykluczane - jest mało prawdopodobne. Kobieta zostawiła na przykład w domu gotowe produkty do przygotowania obiadu.

Z profilu psychologicznego sporządzonego przez ekspertów z Instytutu Sehna w Krakowie wynika, że zabójstwa dokonała grupa 2-3 sprawców, cechujących się, co najmniej przeciętną sprawnością fizyczną i silną budową ciała. "Sprawcy (lub co najmniej jeden z nich) mogli być znani Jolancie Brzeskiej lub też w rozmowie z nią w sposób przekonujący powołali się na znajomość ze znanymi jej osobami" - można przeczytać było w ekspertyzie - "Napastnicy byli dobrze zorientowani w okolicy, i jeżeli nawet nie pochodzili z tego terenu to mogli tam często bywać". Nigdy ich jednak nie wskazano. Z tego powodu sprawę umorzono.

Na cokole, na której wcześniej stał pomnik Czterech Śpiących, ustawiono dziś instalację poświęconą działaczce.

Pikieta upamiętniająca odbędzie się o godz. 15.00. Strona wydarzenia

**

**

Obraz
Obraz
pikietamanifestacjaprotest
Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (0)