Palikot rozwścieczył Tuska
Tak wściekłego Donalda Tuska dawno nie było widać. Premier przeprosił wczoraj Grażynę Gęsicką i Jarosława Kaczyńskiego za obraźliwe słowa Janusza Palikota - czytamy w dzienniku "Polska".
14.01.2009 | aktual.: 14.01.2009 06:56
- Janusz Palikot przekroczył granice politycznej poprawności w debacie publicznej - mówił premier. Donald Tusk dodał, że na ubolewaniu się nie skończy, i zapowiedział surową karę dla posła skandalisty. - Nie będzie się już mógł w ten sposób wypowiadać, na pewno nie w naszym imieniu - mówił wyraźnie zdenerwowany premier.
Jego słowa kompletnie zaskoczyły polityków Platformy. - Wiadomo było, że premier był zirytowany wypowiedziami Palikota. Nie zdawałem sobie jednak sprawy, że wściekł się aż tak bardzo - mówi Waldy Dzikowski, członek zarządu krajowego PO.
Politycy PO zastanawiali się, skąd u premiera taka determinacja w przykładnym ukaraniu Palikota. - Może po urlopie ma duży zapas energii - ironizował jeden z nich. Ostry ton Donalda Tuska zaskoczył nawet wicepremiera Grzegorza Schetynę. - Nie spodziewał się, że premier potraktuje tę sprawę tak poważnie. Wcześniej nie wysyłał takich sygnałów - mówi wpływowy polityk PO.
I nic dziwnego, bo jeszcze w południe nic nie zapowiadało, że posła Janusza Palikota może spotkać jakaś dotkliwa kara. Wydawało się, że jak zwykle władze partii pogrożą mu palcem i ukarzą... symbolicznie. W takim duchu wypowiadał się Zbigniew Chlebowski, przewodniczący klubu parlamentarnego PO, który zapowiadał miesięczne zawieszenie posła skandalisty.