Palikot: psychiatra mówi, że jestem zdrowy
Janusz Palikot uważa, że raport o
zdrowiu prezydenta powinien zawierać jak najwięcej danych, jedynie
z pominięciem tych dotyczących intymności głowy państwa. Raport o
stanie swojego zdrowia poseł opublikuje w poniedziałek. Ujawnił
już, że według psychiatry, jest zdrowy psychicznie.
10.05.2008 | aktual.: 25.05.2018 15:09
W raporcie o stanie zdrowia głowy państwa oczekuję przynajmniej wykazu procedur, imion i nazwisk lekarzy, którzy wydali te opinie i - jeśli to możliwe - jak najwięcej szczegółowych danych. Takich, które oczywiście nie naruszają jakiejś intymności, która obejmuje sferę erotyczną na przykład. Ale wszelkie inne dane - tak - powiedział Palikot w radiu TOK FM.
Jak zaznaczył, szczegółowy raport o stanie własnego zdrowia opublikuje za dwa dni, ale jedną informację może już ujawnić. Opinia pani psychiatry jest taka, że jestem zdrowy psychicznie, nie mam wad charakteru, ani żadnych patologicznych elementów własnej osobowości i nadaję się nie tylko do wykonywania zawodu polityka, ale też do tego, żeby być ojcem i mężem - relacjonował poseł.
Jewgo zdaniem, raport dotyczący stanu zdrowia Lecha Kaczyńskiego powinien być przynajmniej zbliżony do standardu, jaki obowiązuje w Stanach Zjednoczonych, gdzie taki raport zawiera opinie lekarzy i opis procedur, którym był poddany prezydent. Jak dodał Palikot, na pewno nie może być tak, że będzie to jedno- czy dwuzdaniowa sentencja na koniec tego raportu.
W styczniu Palikot pytał na swoim blogu: "Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino, to nie środki terapeutyczne stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?".
W sobotę polityk poinformował, że w poniedziałek udaje się do prokuratury w związku z tą sprawą. Jestem tam wezwany w charakterze świadka, czyli prokuratura chce się ode mnie dowiedzieć, od kogo ewentualnie słyszałem, że pan prezydent ewentualnie nadużywa alkoholu - powiedział poseł PO.
Według niego, do prokuratury wezwana jest też Julia Pitera, która się - jak mówił - wypowiedziała publicznie, w jednym z mediów (...) że potwierdza, iż na temat (zdrowia prezydenta) się rzeczywiście rozmawiało.
Z kolei rzecznik PiS Adam Bielan powiedział w sobotę w RMF FM, że politycy związani z Platformą Obywatelską już od dawna rozpuszczali plotki na temat zdrowia prezydenta, co w oczywisty sposób szkodziło wizerunkowi Polski za granicą.
Już wiele miesięcy przed zapisem w blogu pana posła Palikota politycy Platformy w kuluarach opowiadali o rzekomo fatalnym zdrowia pana prezydenta. Podłe jest to, że bardzo często prowadzili te rozmowy z dyplomatami - powiedział polityk PiS.
W reakcji na tego rodzaju obrzydliwe plotki, związane np. z tym, że pan prezydent odwiedzał bardzo często w szpitalu swoją mamę, otoczenie pana prezydenta chciało opublikować informację o stanie jego zdrowia. To zostało na jakiś czas zablokowane i się temu nie dziwię po wypowiedzi pana Janusza Palikota - zaznaczył Bielan.
Wyjaśnił, że urzędnicy Kancelarii Prezydenta nie chcieli w ten sposób odpowiadać, dawać satysfakcję komuś pokroju Janusza Palikota.
Dodał jednak, że taki raport powstaje i już wkrótce ujrzy światło dzienne. Nie umiał jednak powiedzieć, kiedy konkretnie to nastąpi.