Palikot: czy prezydent jest całkiem zdrowy?
Zdaniem Janusza Palikota (PO), powinien
powstać raport o stanie zdrowia prezydenta Lecha Kaczyńskiego,
który nie sprawia wrażenia człowieka całkiem zdrowego.
Palikot, który w styczniu pytał na swoim blogu, czy Lech Kaczyński nadużywa alkoholu, w sobotę w wywiadzie dla RMF FM wycofywał się z takich stwierdzeń. Uważam, że ma problemy ze zdrowiem i nie sprawia wrażenia człowieka całkiem zdrowego, ale nie twierdzę, że nadużywa alkoholu - podkreślił.
Wśród symptomów mających - zdaniem Palikota - świadczyć o problemach zdrowotnych prezydenta, poseł wymienił: zmęczenie na twarzy, czasami bardzo niewyraźne artykułowanie niektórych wypowiedzi, czasami takie właśnie chwianie się
Ja błagam o jedno: niech nam ktoś z otoczenia prezydenta przedstawi raport o stanie zdrowia prezydenta. Po co ja mam coś (...) sugerować, insynuować? Daleki jestem od tego - powiedział Palikot.
Według posła PO, w wielu krajach co roku przedstawia się raport o stanie zdrowia prezydenta. I jeżeli jakaś jedna nerka się zmniejszy o pół milimetra, to w tej sprawie trwa wielotygodniowa debata w głównych czasopismach. W najbardziej poważnych, nie mówię o tabloidach - dodał Palikot.
Zaznaczył, że skoro prezydent odpowiada za bezpieczeństwo narodowe, jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, to dziwi się, iż oczekiwanie, by stan zdrowia prezydenta był znany, jest traktowane jako "wybryk Palikota".
W styczniu Palikot pytał na swoim blogu: "Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?".
Ten wpis posła krytykowali politycy zarówno opozycji, jak i koalicji rządzącej. Palikot przeprosił za treść wpisu Lecha Kaczyńskiego; zapewniał, że jego intencją nie było podważanie autorytetu prezydenta, ale jednocześnie podkreślał, że jako obywatel "ma prawo pytać o wszystko przedstawicieli demokratycznie wybranych władz". Prezydent nie przyjął przeprosin, a jego kancelaria zapowiadała, że wystąpi przeciwko Palikotowi do sądu.
Lubelska prokuratura, która sprawdzała, czy Palikot dopuścił się wtedy publicznego znieważenia prezydenta, ostatecznie odmówiła wszczęcia śledztwa.