Palikot czeka na ten dzień; "damy z siebie wszystko"
Do parlamentu i pozycji partii, która może wygrać następne wybory przywiodła nas nie partyjność, ale bycie ruchem społecznym - mówił Janusz Palikot do warszawskich działaczy Ruchu Palikota. Jak przekonywał, RP musi dalej być ruchem społecznym. Polityk poruszył też kwestię 1-majowego kongresu środowisk lewicowych w Warszawie. - Damy z siebie wszystko - podkreślił.
29.01.2012 | aktual.: 29.01.2012 18:40
Palikot dziękował wszystkim, którzy zaangażowali się w tworzenie Ruchu za ich pracę i podkreślał, że przed działaczami "równie ważna" praca na najbliższe lata. - Ta praca paradoksalnie to jest taka łamigłówka, której się żadnej partii nie udało jeszcze zrobić - zrównoważenie pomiędzy partią a ruchem społecznym - zaznaczył.
Według lidera RP, partia ma realną szansę zwyciężyć w kolejnych wyborach parlamentarnych. - Jeśli w ogóle ma sens mieć to zwycięstwo w 2014 lub 2015 roku to tylko wtedy, kiedy dalej będziemy ruchem społecznym - oświadczył. Ocenił jednocześnie, że jest to "cholernie trudne, bo mechanika tego wszystkiego, logika tej sytuacji pcha, by było wszystko partyjne".
Palikot mówił o Platformie Obywatelskiej, że "też miała rodowód obywatelski", a obecnie "partyjniactwo PO spowodowało, że ona nie reaguje dziś na realne problemy społeczne". - I przed tym musicie się uchronić - zwrócił się do zgromadzonych.
Dlatego - podkreślał lider Ruchu - nowo wybrane władze regionalne partii powinny umieć współpracować z ekspertami, organizacjami takimi jak Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej, Wolne Konopie oraz z młodymi ludźmi. Podkreślał, że partia, która będzie umiała porozumieć się z pokoleniem obecnych 20- i 30-latków, "będzie wyznaczała nową logikę polskiej polityki społecznej".
Palikot mówił także o umowie ACTA. W jego opinii sprzeciwianie się tej umowie to nie tylko protest "w kwestii wolności", ale także protest społeczny. - Dla bardzo wielu ludzi w Polsce, którzy nie są w stanie odkładać na emeryturę, pracują na umowach śmieciowych i ledwo płacą rachunki co miesiąc, to, że można w internecie za darmo coś obejrzeć, to element godności i równości - uważa lider RP.
Polityk poruszył też kwestię 1-majowego kongresu środowisk lewicowych w Warszawie. - Damy z siebie wszystko. Musimy pokazać, że to właśnie RP ma 20 tys. ludzi na manifestacjach, fantastyczną atmosferę, że nie jest to nudny pochód jak z czasów z lat 70., 80., tylko że są różnego rodzaju platformy: Wolnych Konopi, Kampanii Przeciwko Homofobii, związków zawodowych - wyliczał.
Zastrzegł, że nie wie jeszcze, jaki będzie "ostateczny skład" majowego kongresu. - Powiem wam, że dziś, gdybym miał oceniać intencje SLD, to uważam, że nie będą chcieli być z nami. Będą organizowali kontrmarsz z OPZZ - stwierdził. Jego zdaniem, jest to gra obliczona głównie na podwyższenie notowań Sojuszu, a nie "na rzecz tego, by wspólnie lewica czy centrolewica, czy po prostu społeczeństwo obywatelskie wygrało następne wybory". - Ale taką ścieżkę, wydaje się, że wybrał Leszek Miller. Bardzo bym się zdziwił, gdyby było inaczej - dodał.
Palikot stwierdził, iż "ubolewa nad tym, że SLD idzie swoją drogą, ale trudno".
Szef RP zapowiedział także, że w lutym ugrupowanie chce zorganizować we wszystkich województwach "fora młodych", zaś marcu i kwietniu - ok. 400 spotkań z wyborcami.