Pakt stabilizacyjny podpisany - dziennikarze obrażeni
Pakt stabilizacyjny między Prawem i Sprawiedliwością, Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin został podpisany - poinformowała Telewizja "Trwam". Sygnowana przez Jarosława Kaczyńskiego, Andrzeja Leppera i Romana Giertycha umowa o współpracy w parlamencie ma obowiązywać przez najbliższy rok.
02.02.2006 | aktual.: 03.02.2006 06:36
Na podpisanie paktu politycy zaprosili jedynie ekipę telewizji "Trwam" i dziennikarzy Radia Maryja. Na wieść o tym dziennikarze pozostałych mediów zbojkotowali konferencję, na której politycy mieli ogłosić swoją decyzję. Na konferencji pozostali tylko dziennikarze TV "Trwam" - inni opuścili salę tuż po jej rozpoczęciu i położyli mikrofony pod drzwiami sali.
Media zachowały się niekulturalnie. Trzeba będzie wyciągnąć z tego wnioski - skomentował to zachowanie Jarosław Kaczyński, prezes PiS. Nie robić im zdjęć! - krzyczeli fotoreproterzy, gdy politycy wyszli na korytarz. Większość ekip telewizyjnych skierowała kamery do góry.
Telewizja "Trwam" transmitowała jedynie parafowanie umowy stabilizacyjnej - powiedział szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. Podkreślił, że podpisanie porozumienia miało miejsce podczas konferencji prasowej. Najważniejszym momentem było podpisanie umowy stabilizacyjnej - podkreślił.
Początek IV RP?
Dzisiejszy dzień przejdzie do historii Polski jako bardzo ważny. Dzisiaj rozpoczął się proces przekształceń Polski w IV RP, proces który musi oznaczać zakwestionowanie układu Okrągłego Stołu - powiedział Roman Giertych, lider LPR, podczas konferencji zbojkotowanej przez większość dziennikarzy.
"Umowa stabilizacyjna między Ligą Polskich Rodzin, Prawem i Sprawiedliwością a Samoobroną. Celem porozumienia jest zapewnienie Polsce stabilizacji politycznej, w szczególności zaś umożliwienie niezbędnych dziś efektywnych działań zmierzających do naprawy państwa i podjęcia polityki godpodarczej zapewniającej wzrost i jednoczesne rozwiązywanie najboleśniejszych problemów społecznych dzisiejszej Polski, tj. problemu nędzy, bezrobocia, braku mieszkań dla rodzin o przeciętnych i niższych niż przeciętne dochodach, dyskryminacji wsi, w tym kryzysu oświaty wiejskiej, nikłych środków przeznaczonych na kulturę i naukę" - czytamy w dokumencie.
Do umowy dołączono kilkadziesiąt stron załączników.
To oznacza zupełnie nową sytuację polskiego państwa, jego wielkie oczyszczenie, jego konsolidację, oznacza nowa politykę gospodarczą - podkreślił prezes PiS. Jak dodał, pakt został podpisany na 12 miesięcy, ale z możliwością przedłużenia. Mam nadzieję, że do tego przedłużenia dojdzie - zaznaczył Kaczyński.
Według niego, po raz pierwszy w ciągu 16 lat, polityka gospodarcza uwzględni także interesy tych, którzy "byli ofiarami przemian". To jest moment, w którym budowana jest szansa na bardzo zdecydowanie umocnienie naszej pozycji wobec innych państw - ocenił lider PiS. Zapowiedział prowadzenie zdecydowanej polityki międzynarodowej, nastawionej na "obronę interesu narodowego".
"Umowa rodziła się w bólach"
Szef Samoobrony Andrzej Lepper przyznał, że podpisana umowa stabilizacyjna zrodziła się "z wielkim bólem". Było dużo problemów, ale cieszymy się dzisiaj - ja osobiście również - z tego, że znaleźliśmy kompromis, że dogadaliśmy się. Oszczędzamy w ten sposób naszemu polskiemu społeczeństwu, zmęczonemu wyborami w ubiegłym roku (...) następnych wyborów - podkreślił Lepper.
Dodał, że "tak naprawdę" zdecydowana większość społeczeństwa przyspieszonych wyborów nie chciała. Lepper przyznał, że liderzy trzech partii-sygnatariuszy umowy stabilizacyjnej dogadali się "na zasadach partnerskich, co do naprawy Rzeczpospolitej". Od dzisiaj mogą czuć się spokojnie wszyscy uczciwi Polacy, wszyscy, którzy postępowali zgodnie z prawem. Mogą oni mieć nadzieję i być pewni, że pomożemy wszystkim tym, którzy ponieśli koszty 17 lat przemian, tym, którym nie dano nic - zaznaczył szef Samoobrony. Do grupy, która poniosła koszty w wyniku procesu transformacji w Polsce, Lepper zaliczył "emerytów, rencistów, bezrobotnych, pracowników PGR, rolników, robotników i wszystkich uczciwych ludzi".
Przez rok rząd będzie miał zapewnioną sejmową większość przy głosowaniu dziesiątek ustaw, priorytetowych dla rządu i konkretnych partii. Pakt stabilizacyjny ma też oddalić możliwość rozpisania przez prezydenta wcześniejszych wyborów. Według przedstawicieli PiS, LPR i Samoobrony, w przypadku dobrej współpracy porozumienie parlamentarne może przekształcić się w koalicję rządową.
Na liście uzgodnionych przez partie projektów są między innymi: ustawy o WSI, o lustracji majątkowej, o dopłatach do paliwa rolniczego, edukacji narodowej oraz powołaniu Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Pakt stabilizacyjny został zaproponowany przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego 19 stycznia. Według niego półroczna umowa miała być lepszym rozwiązaniem niż rozważana wówczas koalicja rządowa z Samoobroną i PSL. Po serii rozmów z przedstawicielami LPR i Samoobrony zwiększyła się pula ustaw do przegłosowania oraz wydłużył czas obowiązywania paktu do roku. Prawo i Sprawiedliwość złożyło ofertę podpisania porozumienia wszystkim - poza SLD - partiom reprezentowanym w Sejmie. (mn)
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl