Musharraf przemawiał w związku z Dniem Solidarności Narodowej - świętem ogłoszonym przez wojskową ekipę w obliczu rosnących napięć po zamachach na World Trade Center.
Islamabad, który udzielił poparcia USA w ich konflikcie z Talibami, zyskał spore uznanie za granicą, ale w kręgach islamskich w kraju wywołał olbrzymie niezadowolenie.
Podjęliśmy decyzję mając na względzie zasadniczy interes Pakistanu. Nie możemy żyć w izolacji - argumentował generał, sprawujący władzę od zamachu stanu w październiku 1999 r.
Prezydent przekonywał także, że Pakistan, popierając USA, nie dopuścił się zdrady islamu, o co oskarża go część sunnickiego duchowieństwa.
Nie wolno tworzyć obrazu sytuacji, według którego po ostatnich zamachach terrorystycznych w USA światowa opinia jest przeciwna jakiemukolwiek krajowi muzułmańskiemu, włączając w to Afganistan. W rzeczywistości jest ona przeciwko terroryzmowi - mówił. (jask)