Kot prezesa nie płacze
O.Tadeusz Rydzyk otrzymuje olbrzymie kwoty z Państwowej kasy, czyli z kieszeni podatników. Ministrowie i Prezydent ciągle jeżdżą do niego z wizytami. Ale ciągle mu mało. Ostatnio pogroził palcem autorom "dobrej zmiany".
- Mimo że jest ta dobra zmiana w Polsce, my ze spółek Skarbu Państwa mamy mniej, niż kot napłakał - stwierdził w czasie audycji w Radiu Maryja.
Redemptorysta zastanawiał się nad małą liczbą reklam w TV Trwam. Powiedział, że nie da spokoju tym, od których to zależy.
Wygląda na to, że jest on w grupie tych, którym "dobra zmiana "się nie podoba. No i ta aluzja do kota. Wiadomo, że Pan Prezes nie lubi jak ktoś mu wypomina i pokazuje niezadowolenie. Wiadomo, że za wygrane wybory trzeba płacić, tylko jak długo?
Wygląda na to, że o.Tadeusz jeszcze nie czuje się usatysfakcjonowany.