Pachnący przemyt za miliony dolarów
W Moskwie zatrzymano międzynarodową,
sześcioosobową grupę przemytników, którzy - nie uiszczając opłaty
celnej - przywozili do Rosji z Holandii i Izraela kwiaty, podały
źródła w moskiewskim urzędzie ds. przestępstw gospodarczych.
21.01.2004 | aktual.: 21.01.2004 12:26
Jak szacują eksperci, przestępcy w ciągu kilku lat zarobili na kwiatach kilka milionów dolarów. Aresztowano ich w specjalnej operacji o kryptonimie "Flora". Zarekwirowano też dwie furgonetki z kwiatami.
Ustalono, że róże, chryzantemy i tulipany z Holandii i Izraela najpierw trafiały do punktu przeładunkowego na Litwie, skąd transportowano je do miejsca przeznaczenia w Rosji, a konkretnie do podmoskiewskiej hurtowni. Stąd przedstawiciele różnych firm rozwozili delikatny towar na wszystkie targi w stolicy. Dochodzenie ustaliło, że firmy te były rejestrowane na podstawione osoby i najczęściej działały nie dłużej niż miesiąc.
Dotychczas zatrzymano w związku z przemytem sześć osób: czterech Rosjan i dwóch Litwinów. Policja nie wyklucza, że przemytnicy współpracowali ze skorumpowanymi celnikami. Nie podano, jak długo przestępcy przemycali kwiaty.