Ożarów po 306 dniach spokojny
Po 306 dniach akcji protestacyjnej byłych pracowników Fabryki Kabli w Ożarowie Mazowieckim protest zakończył się. W najbliższym czasie pracę znajdzie tam ok. 400 osób.
21.02.2003 14:12
Zakończenie protestu umożliwiło podpisane w czwartek porozumienie, w myśl którego byli pracownicy, którzy powołali nową spółkę, będą mogli dzierżawić hale produkcyjne w zakładzie. Była fabryka stała się też podstrefą Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
W piątek przed bramą wjazdową do fabryki protestujący oficjalnie zakończyli swoją akcję. "Warto było protestować. Możemy wrócić do naszego dawnego miejsca pracy. I choć wiemy, że nie będziemy produkować kabli, to nadal pozostaniemy w branży. Nie trzeba będzie nawet przekwalifikowywać pracowników" - powiedział szef Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego Sławomir Gzik.
Właściciel zakładu - Tele-Fonika - w ciągu ok. dwóch miesięcy ma wywieźć sprzęt i produkty z zakładu (protest b. pracowników polegał m.in. na uniemożliwianiu tego). "Za jakieś dwa miesiące my wejdziemy na teren zakładu. Liczymy, że w naszej nowej spółce o nazwie Nowa Fabryka Kabli znajdzie pracę ok. 250 osób. Na teren zakładu wejdzie również firma poligraficzna, w której pracę znajdzie ok. 150 osób. To w sumie daje pracę 400 osobom. A nadejdą na pewno kolejni inwestorzy" - mówił Gzik.
Jak zapowiedział Gzik, w zakładzie nie będą produkowane kable, lecz będzie to "zbliżona branża". Na razie nie chciał zdradzić szczegółów.
"Wreszcie będzie normalnie. Będzie normalna praca. Już ponad 20 inwestorów odwiedziło to miejsce. Mam nadzieję, że Ożarów będzie miejscem, w które firmy będą inwestować, a ludzie znajdować pracę" - mówił burmistrz Ożarowa Kazimierz Stachurski.
Pracownicy fabryki kabli w Ożarowie Mazowieckim od kwietnia zeszłego roku protestują przeciw likwidacji zakładu i przeniesieniu produkcji do Bydgoszczy i Szczecina. Na początku grudnia minister Hausner zaproponował utworzenie na terenie fabryki kabli w Ożarowie podstrefy specjalnej strefy ekonomicznej, opracowanie programu aktywizacji zawodowej oraz udzielanie mikropożyczek dla zwolnionych pracowników zakładu.
Decyzję o likwidacji fabryki kabli podjął w marcu ubiegłego roku jej właściciel - spółka Tele-Fonika. Powodem miał być m.in. spadek sprzedaży kabli. W listopadzie, kiedy właściciel rozpoczął wywożenie sprzętu znajdującego się w fabryce, byli pracownicy usiłowali do tego nie dopuścić: w stronę tirów i chroniących je policjantów rzucali petardy i kamienie. Przed bramą zakładu dochodziło do bijatyk z ochroniarzami pilnującymi zakładu i policjantami.
Według Tele-Foniki, blokada fabryki przyniosła 35 mln zł strat. (an)