PolskaOtworzysz lodówkę, a tam... Arłukowicz?

Otworzysz lodówkę, a tam... Arłukowicz?

- Arłukowicz jest wielką nadzieją SLD. Jest nową twarzą, jest utalentowanym człowiekiem, ma
spory dorobek, ukończył trudne studia i wykonywał zawód lekarza, świadczy to też o jego uporze i inteligencji. Natomiast wydaje mi się, że jest w takiej niebezpiecznej sytuacji, aby nie przekroczyć cienkiej linii, poza którą zaczyna się gwiazdorstwo polityczne, poza którą człowiek boi się
otworzyć lodówkę żeby nie zobaczyć, albo nie usłyszeć Arłukowicza - powiedział "Gość Radia Zet" były premier Leszek Miller.

28.01.2010 | aktual.: 28.01.2010 13:57

: A gościem Radia ZET jest Leszek Miller, były premier, nadzieja SLD. : Bardzo mi miło, witam panią. : Wita Monika Olejnik, Donald Tusk dzisiaj powie, co zrobi, czy będzie kandydował, czy nie będzie kandydował, jest to dla pana zaskoczenie, że dzisiaj tego dnia, kiedy przesłuchiwany będzie Mirosław Drzewiecki. : Owszem jest, albowiem wczoraj nic na to nie wskazywało. : No, nawet dzisiaj rano jeszcze nie. : Dzisiaj rano nic na to nie wskazywało, ale jak rozumiem ta informacja, ta wiadomość chyba ma przykryć dzisiejsze przesłuchanie pana Drzewieckiego. I z tego punktu widzenia, z potrzeb takiego bieżącego PR-u, jest to inteligentne posunięcie. : Właśnie, nie wiemy czy to się odbędzie w przerwie przesłuchania, czy też w jakimś najważniejszym momencie zakłopotania Mirosława Drzewieckiego i nie wiemy w ogóle, czy Mirosław Drzewiecki przybędzie z powodu choroby też. : Tak jest, no tak czy owak : Wszystko się może zdarzyć. : Wszystko się może zdarzyć, tak czy owak premier Tusk zamierza dzisiaj odebrać widowisko
komisji śledczej, doprowadzić do sytuacji, w której jego decyzja o prezydenturze będzie pierwszą wiadomością, a nawet jeżeli pojawi się Mirosław Drzewiecki to siłą rzeczy jego przesłuchanie będzie już na drugim planie. : W poniedziałek premier powiedział gimnazjalistom wiem, ale nie powiem, jak pan sądzi, co dzisiaj powie? : No to jest bardzo ciekawe pytanie, są za i przeciw. : Myślę, że nie jest ciekawe. : Powiem pani, co ja sądzę. Ja uważam, że jest więcej przesłanek za tym, aby premier Tusk powiedział, że wystartuje w wyborach prezydenckich. Wskażę tylko na dwie przesłanki. Po pierwsze, obejmując urząd prezydenta premier Tusk doprowadza do końca proces usuwania PiS i jego działaczy z ważnych funkcji w państwie. Dekaczyzacja kończy się. Po drugie, sądzę, że premier wie, iż sytuacja finansów publicznych jest coraz bardziej dramatyczna, to w ogóle przypomina pędzącą kulę śniegową... : 27, a teraz 55. : No właśnie, więc powiedzmy trzeba zwrócić na to uwagę, że z roku na rok deficyt budżetowy rośnie o sto
procent, a cały dług publiczny przekroczył już połowę PKB. : Czyli sądzi pan, że to będzie ucieczka premiera przed tą kulą śniegową, finansową. : Tak, jeśli on widzi tę zbliżającą się kulę to ma dwa wyjścia do wyboru, albo uciekać przed nią, ryzykując, że zostanie przez nią zmiażdżony, albo skoczyć delikatnie w bok, czyli usunąć się z toru tej kuli, czyli przejść do pałacu prezydenckiego. Więc to są przesłanki za, ale są też oczywiście i inne możliwości. : Tak, ale mimo wszystko jest to strasznie wcześnie, wczesne opowiedzenie się. I też dlaczego nie zrobi tego premier jutro, na Politechnice, gdzie będzie mówił o ważnych sprawach finansowych, tylko robi to nagle dzisiaj. : No, właśnie to pokazuje, że sekwencja przesłuchania Drzewieckiego w komisji śledczej i rodzaj jego decyzji, który zostanie ogłoszony są ścisłej korelacji. : Czyli premier boi się, boi się tego przesłuchania, można powiedzieć. : Tak, uważam, że Tusk nie jest pewien, co powie Drzewiecki, czy przypadkiem nie obciąży premiera. Proszę zwrócić
uwagą, że to jest pierwszy świadek w komisji śledczej, który uczestniczył w słynnym spotkaniu, znaczy, który uczestniczył w rozmowie z premierem na temat przecieku i wystarczy, iż potwierdzi jakieś hipotezy i sytuacja Tuska gwałtownie się zmieni. : I już. Dobrze, a zakładamy wariant b, Donald Tusk ogłasza, że nie będzie kandydował i mówi, że będzie inny kandydat, no być może na przykład Bronisław Komorowski, czy widzi pan wtedy miejsce dla Włodzimierza Cimoszewicza, który mówi wróci, jeżeli będzie uważał, że Lech Kaczyński będzie miał szansę na drugą turę. : Tak, podzielam pani sugestię. Ja myślę, że w takiej sytuacji Włodzimierz Cimoszewicz musi bardzo gruntownie przemyśleć swoją sytuację. On wielokrotnie zapowiadał, że jeżeli będą jakieś okoliczności, które mogą wskazywać na sukces Kaczyńskiego to wówczas zachowa aktywną postawę. No taka sytuacja właśnie by zaistniała, gdyby Tusk nie wystartował. Sądzę zatem, że Włodzimierz Cimoszewicz od nowa zacznie rozpatrywać możliwość swojego kandydowania. I kto wie,
czy nie stanie w szranki, bo Cimoszewicz nie startuje dotąd, dopóki nie ma poważnych szans na wygraną, ale w tym wypadku ma szanse na wygraną. : No tak, jak patrzymy na ranking, to jest z "Rzeczpospolitej" - 31 Tusk, 14 Kaczyński, Olechowski 7, Olechowski bez Piskorskiego to pewnie już 3, Szmajdziński 4, Pawlak 2, Marek Jurek 2. : No właśnie, tutaj Cimoszewicza nie ma, ale gdyby był to pewnie byłby drugi, no najwyżej drugi, prawda. : No i można wyciągnąć wniosek, że nowy nabytek SLD Leszek Miller nie daje szansy Jerzemu Szmajdzińskiemu. : Nie, nie o to chodzi. : No o to chodzi też. : Chodzi o to, że jeżeli Cimoszewicz startuje to szanse Jerzego Szmajdzińskiego maleją, no to przecież jest oczywiste, tak. : Tak, czy błąd popełnił Donald Tusk nie zawiadamiając prokuratury, kiedy przyszedł do niego, wszystko jedno czy miał dostateczne argumenty za, nie zawiadamiającą prokuratury, kiedy przyszedł do niego szef CBA. : No to zależy, jak się umówił z panem Kamińskim, a tego dokładnie nie wiemy, bo słyszymy różne
wersje, prawda. : No, ale wiadomo z kim się umawiał, ze swoim przeciwnikiem, więc powinien być czujny. : Powinien być czujny, ale z drugiej strony, ja uważam, że dobrze postąpił, dlatego że z drugiej strony, gdyby powiadomił, gdyby nastąpiłby jakieś przeciek z prokuratury, a to się dosyć często zdarza, to Kamiński by go zaatakował, że był inspiratorem tego przecieku. : No dobrze, ale jak się pojawił przeciek to premier też nie zawiadomił prokuratury, dowiedział się o tym minister Cichocki w piątek, w poniedziałek dopiero premier się dowiedział, no od tego ministra. : Ja uważam, że błąd leży gdzie indziej, pani redaktor. Otóż kiedy kończyła się ta rozmowa premiera z Kamińskim, to premier powinien ustalić spisanie notatki, która będzie podpisana przez niego i przez Kamińskiego i tam wszystkie szczegóły porozumienia między nimi powinny być zawarte. A ponieważ tego nie zrobiono no to otworzyło się pole do interpretacji i widzimy, jak sprzeczne są relacje z tego spotkania. : A jakim przewodniczącym komisji jest
pan Sekuła, hazardowej, śledczej? : No wydaje mi się, że jest dość stronniczy, ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że komisja śledcza to jest takie ciało, gdzie na początku ustala się wyrok, a potem szuka się dowodów i uzasadnienia. I jak pani popatrzy na poszczególnych członków tej komisji to widać, jakie oni wyroki już ustalili. : Była afera hazardowa? : Gdyby jej nie było to nie byłoby tak licznych dymisji. : A była afera Rywina? : Jeśli mierzyć oceną... : Gdyby jej nie było to Lew Rywin by nie siedział, a pan mówi, że afery Rywina nie było. : To prawda, tak dlatego, że ja posługuję się na przykład opinią człowieka kompetentnego, a więc pani minister Pitery, która twierdzi publicznie, że nie było afery hazardowej, bo przecież nikt nikomu nie wręczył pieniędzy. Otóż w aferze Rywina też nikt nie wręczył nikomu pieniędzy, to znaczy nie było afery Rywina. : Czyli afery hazardowej też nie było, tak. : No z punktu widzenia pani Pitery nie było. : A ja myślałam, że rozmawiam z Leszkiem Millerem, a nie z Julią
Piterą, troszkę się pani zmieniła. : Ale ja się powołuję na oficjalne stanowisko rządu, pani redaktor. : No nie, ale po co, trzeba mieć własne stanowisko. : Kompetentnego człowieka. Ja uważam, że nie było dlatego, że prokuratura nie ustaliła żadnego składu tej grupy trzymającej władzę. : Yhm. I przypominam, że możecie do nas pisać, dzwonić co zrobi Donald Tusk, wystartuje, czy nie wystartuje, chcecie żeby wystartował, czy nie, co sądzicie, zakładajcie się. Zakładamy się? Nie, bo ja nie wiem co zrobi, naprawdę nie wiem. I tak, jednego dnia myślę, że - napisałam w jakimś komentarzu, jednego dnia myślę, że on wystartuje, ale wtedy nie wiem, co on myśli. Jednego dnia myślę, że wystartuje i nie wiem co tego dnia on myśli, także nie wiem, no ale dzisiaj musi podjąć, no nie może powiedzieć, że zastanawiam się, może tak, może siak... nie wiem, nie wiem. Dobrze, czy Bartosz Arłukowicz nie jest nadzieją SLD? : Myślę, że jest. : Zbiera punkty od komentatorów i takich, no prawicowych, mocno prawicowych. : No to tutaj
akurat powinien być bardzo ostrożny, bo jeżeli przeciwnik chwali to trzeba być ostrożnym. Natomiast niewątpliwie jest. Jest nową twarzą, jest utalentowanym człowiekiem, ma spory dorobek, ukończył trudne studia i wykonywał zawód lekarza, świadczy to też o jego uporze i inteligencji. Natomiast wydaje mi się, że jest w takiej niebezpiecznej sytuacji, aby nie przekroczyć cienkiej linii, poza którą zaczyna się gwiazdorstwo polityczne, poza którą człowiek boi się otworzyć lodówkę żeby nie zobaczyć, albo nie usłyszeć Arłukowicza. Więc tu bardziej jakby rozważnie powinien dawkować swoją obecność w mediach i nie mówić, co chwila, tylko być bardziej wstrzemięźliwym. : A czy jest zagrożeniem dla Grzegorza Napieralskiego? : No, w tym sensie nie jest, że nie jest w SLD i myślę, że nie będzie. : No tak, ale być może, gdyby się zapisał, czy byłby zagrożeniem dla Napieralskiego? : Ja nie sądzę, dlatego że na razie Arłukowicz swoją pozycję stanowi na podstawie aktywności w komisji śledczej, a to jest stanowczo za mało.
Ludzie w SLD musieliby się przekonać, że on równie dobrze daje sobie radę w kwestiach programowych. : No, ale daje sobie radę bardzo, bardzo dobrze na przykład w kwestiach zdrowotnych, zna się na tym. : Tak, to prawda, to ja jestem pod wrażeniem naprawdę i jego zachowanie chociażby w tym przykrym okresie... : Ale nie sądzi pan już tak hipotetycznie mówiąc, że Napieralski, że Arłukowicz na czele SLD dałby więcej niż Napieralski, bo żeby być przywódcą no trzeba mieć charyzmę, czy Napieralski ma charyzmę? : Ja uważam, że jest na dobrej drodze, i że szybko się uczy i to jest materiał na dobrego przywódcę. Dajmy mu trochę czasu. No tak. : No, myślę, że Arłukowicz to by porwał jednak młodych ludzi, bo coś w sobie ma, kręci. : Arłukowicz jest gwiazdą, niewątpliwie tej komisji, ale ja uważam, że największą gwiazdą jest "Pędzący królik", bo ta restauracja zrobiła największą karierę na dotychczasowych przesłuchaniach komisji śledczej. : No tak, tak, ale czy... no dobrze, nie będę dalej ciągnęła tego tematu, bo to jest
niewygodne, ale mam ważne pytanie w sprawie 23 sierpnia. Jerzy Buzek ten dzień chce ogłosić dniem ofiar nazizmu, stalinizmu i komunizmu i protestują przeciwko temu żydowscy historycy, że to jest odbieranie, zawłaszczanie Shoah. : Ja uważam, że mają rację dlatego, że nie da się postawić znaku równości między Holocaustem a ofiarami stalinizmu. : Ale nikt nie chce stawiać równości, po prostu Buzek chce żeby był też taki dzień, no dzień pamięci ofiar stalinizmu. : Właśnie, ale jak rozumiem intencją Buzka jest to żeby jednym tchem wymieniać jedno i drugie i na to środowiska żydowskie się nigdy oczywiście nie zgodzą, bo to byłoby stawianie na równej płaszczyźnie represji stalinowskich ze zorganizowanym ludobójstwem jednego narodu, jakim był holocaust. Więc ja się nie dziwię, że jest reakcja. : No dobrze, oddając cześć zamordowanym Żydom trzeba pamiętać, że byli zamordowani również Polacy, Romowie, różni ludzie byli mordowani, więc to znaczy, że nie można pamiętać o innych? : Nie, oczywiście, że trzeba pamiętać i
trzeba też pamiętać, że w Oświęcimiu, przepraszam w Auschwitz nie ginęli tylko Żydzi, ginęli również Polacy, przedstawiciele innych narodowości tylko, że w stosunku do Żydów cały aparat hitlerowski podjął zorganizowaną akcję wyniszczenia jednego narodu. : No tak, oczywiście akcję zagłady, wyniszczenia jednego narodu, ale to nie oznacza, że nie może być już żadnego dnia w kalendarzu, który będzie oddawał hołd ofiarom stalinizmu i komunizmu. : Ale ja nie uważam, żeby tak nie było, tylko zdaje się, że w tym pomyśle Buzka zauważono taką dążność do stawiania na jednej płaszczyźnie ofiar holocaustu i ofiar komunizmu czy stalinizmu i to w moim pojęciu budzi sprzeciw. : Nie, a ja tego nie rozumiem, gdyby na przykład tę datę ustalono dzisiaj, wczoraj, kiedy wyzwalano Auschwitz, no to można by się - nie wiem - doszukiwać, że chce się przykryć jedną datę, drugą datą, ale tutaj? : Nie, no to mamy rozmaite odczucia, jak widzę i tak pewnie już zostanie. : Czy Julia Tymoszenko powinna wykorzystywać wizerunek, między innymi
Sarkozy`ego, Donalda Tuska do swojego klipu wyborczego? : Może wykorzystać, ale nie może sugerować, że uzyskała poparcie od tych polityków. : A zasugerowała. : A zasugerowała i to jest oczywiście nadużycie i myślę, że nasz MSZ powinien zająć w tej sprawie stanowisko, tym bardziej, że to zdaje się nie Juszczenko wygra tylko Janukowycz i niepotrzebnie : Znaczy nie Tymoszenko. : Nie Tymoszenko, tylko Janukowycz i Polska nie powinna na samym początku już ustawiać się w pozycji no, wroga Janukowycza, tak. Więc tutaj reakcja MSZ powinna być, to powinna być ostra, powinno być oświadczenie, że premier Tusk, wbrew temu, co mówi kandydatka na prezydenta nigdy nie udzielił poparcia tej kandydaturze. : Arłukowicz jak Ziobro robi taką karierę w komisji śledczej. : No, ale proszę zwrócić uwagę, że kariera i Jana Marii Rokity i pana Ziobro nie pobiegła tak, jak oni sobie wyobrażali. : No nie, no kariera Ziobry pobiegła fantastycznie, przecież był ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym, teraz jest
eurodeputowanym. : No i na tym się może zakończyć. : O, nie wiadomo. : Nie można wykluczyć takiego wariantu, więc Arłukowicz też powinien o tym pamiętać, że gdyby jego pozycja i autorytet był budowany tylko na dorobku komisji śledczej to jest stanowczo za mało. : Myślę, że jednak większe ma możliwości Arłukowicz niż Ziobro. : Większe ma możliwości, ja życzę mu powodzenia, bo im więcej będzie młodych, dynamicznych ludzi w lewicy, po stronie polskiej lewicy, tym oczywiście dla tej lewicy lepiej. : A Stefan Niesiołowski, Tomasz Nałęcz twierdzą, że jest "piso-lew" w komisji śledczej, że widać... : Co to znaczy "pisolew"? : No, że jest sojusz PiS i SLD. : Nie, to jest nadużycie. Ja myślę, że w pewnym sensie rodzaj pytań itd., jest dosyć zbliżony dlatego, że z punktu widzenia PiS czy SLD najciekawszym fragmentem prac tej komisji to jest przeciek. Tak, ale to jest oczywiste, że opozycja będzie się dopytywała. : Dopytywała. : Dlatego, że to jest z kolei najgroźniejsze dla premiera, no to co ma robić, ma unikać tego
tematu. : Nie, uważam, że powinien wziąć przykład z pana i jak przyszedł do niego Mariusz Kamiński, natychmiast zawiadomić prokuraturę, natychmiast i powiedzieć sorry Winnetou, jakby wyciekło, to by powiedział przepraszam bardzo, dostałem takie informacje, że nie miałem innego wyjścia. : No tak, ale tego nie zrobił, jak powiadam, szkoda, że nie mamy dokumentu, który by pokazywał, jak było naprawdę, bo pozostajemy tylko w kwestiach domysłów. : Tak, a słyszałam jeszcze na koniec pana Mariusza Kamińskiego, jak narzekał w programie Wildsteina, że CBA jest rozstrzeliwane, że jest nękane wariografami, że niszczy się jego ludzi i on jeszcze wróci. : Ale to jest łabędzi śpiew Kamińskiego. Tam jest na pewno masa rozmaitych nieprawidłowości i one muszą ujrzeć światło dzienne. A ja uważam, że gdyby Kamiński wrócił to byłoby olbrzymie nieszczęście dla tej służby i w ogóle dla Polski. : A szczęście jest, że Miller wrócił do SLD. : Ja jestem zadowolony, bo powroty są o wiele przyjemniejsze niż odchodzenie. : Dziękuję
bardzo, gościem Radia Zet był Leszek Miller, dziękuję. : Dziękuję.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)