Wadi Haddad - palestyński terrorysta
Wadi Haddad uwielbiał czekoladę. Prawdopodobnie to miłość do słodkości pozbawiła go życia. Gdy w 1977 roku otwierał pudełko belgijskich czekoladek, nie spodziewał się, że zawarta w nich trucizna będzie zabijała go przez kilka najbliższych miesięcy . Zmarł 28 marca 1978. Za wszystkim stał Mosad, który namierzył Haddada w RFN i wysłał mu śmiertelny posiłek. Powód? Kierowanie bojowym skrzydłem Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny.
Ten Palestyńczyk, urodzony w arabskiej rodzinie prawosławnych chrześcijan, w latach 60. i 70. zorganizował kilka udanych porwań cywilnych samolotów, współpracował także ze słynnym Carlosem "Szakalem". Nie jest wykluczone, że mógł zginąć także za służbę na rzecz KGB, dla którego miał być "wtyką" w środowiskach palestyńskich nacjonalistów, co w latach 90. ujawnili były radziecki agent Wasilij Mitrochin oraz dysydent Władimir Bukowski.
Wiele lat trwało, zanim wyjaśniono śmierć Haddada. Po raz pierwszy o otruciu terrorysty poinformował w 2006 roku w swojej książce amerykański pisarz i bliskowschodni korespondent Aaron Klein. Cztery lata później Mosad potwierdził wersję o zabójczych czekoladkach.