Oświadczenie majątkowe Małgorzaty Gersdorf. Kredyt, nowe mieszkanie i kilkadziesiąt tysięcy zł oszczędności
Wirtualna Polska jako pierwsza publikuje oświadczenie majątkowe I Prezes Sądu Najwyższego. Małgorzata Gersdorf straciła setki tysięcy złotych oszczędności. Kancelaria Premiera natomiast nadal nie publikuje oświadczeń majątkowych Mateusza Morawieckiego i jego ministrów. W poprzednich latach nie było z tym problemów. "Premier celowo je ukrywa" - twierdzi opozycja.
Prof. Gersdorf posiada 2/3 domu o powierzchni 130 m kw. Ma też 47-metrowe mieszkanie.
Oprócz tego I Prezes SN jest w posiadaniu kilku działek, w tym jednej rekreacyjnej o powierzchni 1635 m.kw. z domkiem letniskowym. Ma także łąkę o pow. 6063 m.kw.
Utrata oszczędności
Najciekawsza jest rubryka oszczędności. Wedle zawartych w niej informacji, oszczędności Gersdorf bardzo się skurczyły.
W sierpniu ub. roku I Prezes SN deklarowała, że ma zaoszczędzone 600 tys. zł. Dziś jest to tylko 78 tys. zł.
Gesdorf zaoszczędziła za to w walucie obcej: w 2018 r. miała zaoszczędzone 52 tys. euro, w roku 2019 - już 59 tys. euro. W porównaniu z poprzednim rokiem I Prezes SN zaoszczędziła także 8 tys. dolarów.
Gersdorf ma samochód: VW Golfa z 2011 r. Nie podaje jednak jego wartości. Jest także posiadaczką złota inwestycyjnego (0.967 kg w przechowaniu).
Pojawił się kredyt
Co ciekawe, jeszcze w ubiegłym roku profesor nie miała żadnych kredytów. Teraz ma zaciągnięty kredyt w Kredyt Banku na niespełna 80 tys. zł.
Prawdopodobnie Gersdorf kupiła mieszkanie - te o powierzchni 47 m.kw., którego nie wykazywała w oświadczeniu majątkowym w 2018 r. Stąd też zapewne spora utrata zaoszczędzonej wcześniej gotówki.
Praca nie tylko w Sądzie Najwyższym
Gersdorf pracuje nie tylko w SN.
Za pracę na Uniwersytecie Warszawskim profesor zainkasowała aż 200 tys. zł. Za recenzje, "wiedzę i praktykę redakcyjną i prawa autorskie" I Prezes Sądu Najwyższego otrzymała ok. 50 tys. zł.
Pensja w Sądzie Najwyższym to ok. 29 tys. zł miesięcznie. Po przejściu w stan spoczynku, Gersdorf otrzymywać będzie aż 19 tys. zł.
Rząd i parlament milczą
Kancelaria Premiera nie opublikowała jak dotąd oświadczeń majątkowych premiera Mateusza Morawieckiego i ministrów. To wyjątkowa sytuacja, ponieważ w poprzednich latach finanse rządzących znaliśmy już w połowie maja.
- Premier wstydzi się pokazać, co i ile ma, bo nie chciał zaszkodzić PiS w wyborach. To nie przypadek - uważa Krzysztof Brejza z PO.
Politycy mają czas na złożenie oświadczeń majątkowych za rok ubiegły do końca marca. W przypadku Mateusza Morawieckiego i członków jego rządu są one publikowane na stronie internetowej Kancelarii Premiera. W ubiegłym roku ukazały się 17 maja, w 2017 r. – już 12. Ale nie teraz.
Kancelaria Premiera nadal nie upubliczniła informacji o tym jaki majątek ma premier i inni rządzący. Jak zapewnia nas Centrum Informacyjne Rządu, wszyscy złożyli wymagane dokumenty.
- Oświadczenia o stanie majątkowym złożone w KPRM przez ministrów są w chwili obecnej weryfikowane i po zakończeniu czynności weryfikacji zostaną zamieszczone na BIP KPRM - informują nas służby prasowe premiera. Zaznaczają, że ustawa nie reguluje terminu ich publikacji.
Brejza: "Morawiecki ukrywa majątek"
- To na pewno nie jest przypadek. Mam pewność, że z powodu wyborów rząd ukrywa majątki premiera i ministrów. Mateusz Morawiecki nie chce, by ludzie w okresie wyborczym zobaczyli na własne oczy, że dużą część majątku przepisał na żonę, by nie pokazywać go w oświadczeniu. Politycy PiS mają sporo do ukrycia przed wyborcami - mówi Krzysztof Brejza z PO.
Jak wynika z oświadczenia majątkowego Mateusza Morawieckiego za 2017 rok, premier miał 6,5 mln zł oszczędności. Do tego dom 150 metrów kwadratowych na działce 0,46 hektara (nie podał wartości); mieszkanie 72,4 metry kwadratowe o wartości 546,1 tys. zł (spłacone wszystkie raty kredytu); segment o powierzchni 180 metrów kwadratowych położony na działce o pow. 400 metrów kwadratowych. Ma też działkę rolną o pow. 2 hektary.
Po tym jak "Gazeta Wyborcza" opisała historię jednej z działek Mateusza Morawieckiego i jego żony, Jarosław Kaczyński zapowiedział ustawę, na podstawie której ujawniony byłby majątek współmałżonków polityków. Dziennik napisał, że Mateusz Morawiecki w 2002 r. kupił wraz z żoną Iwoną 15 hektarów gruntów za 700 tysięcy złotych od Kościoła we Wrocławiu. Rzeczoznawca uznał, że jeszcze w 1999 r. grunt był wart prawie 4 miliony złotych.
Oświadczeń parlamentarzystów nie opublikowały jeszcze kancelarie Sejmu i Senatu. To także novum.