Kilka dni temu lokalne media ujawniły, że od lipca ubiegłego roku istniała umowa o przekazywaniu informacji o zgonach między stacją pogotowia, a należącym do gminy zakładem usług pogrzebowych. W zamian za informacje, pogotowie otrzymywało pieniądze i materiały budowlane na remont nowej siedziby. Remont, który był jednym z najdroższych w regionie, stał się przedmiotem kontroli NIK.
Dyrektor świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Stanisław Florek stwierdził, że Szymon Heba postąpił honorowo. Dodał, że ostrowieckie pogotowie w ogóle nie będzie mieć kierownika. (jask)