Ostro za kulisami spotkania Trump-Kim. Posiniaczona rzecznik Białego Domu
Przepychanki i chaos. Jak donoszą amerykańskie media, za kulisami spotkania Donalda Trumpa i Kim Dzong Una było gorąco. Ucierpieć miała między innymi nowa rzecznik Białego Domu Stephanie Grisham. "Była posiniaczona" - informują dziennikarze.
Donald Trump i Kim Dzong Un spotkali się w niedzielę. Na miejsce krótkiej rozmowy wyznaczono wieś Panmundżom w strefie zdemilitaryzowanej na granicy Korei Północnej i Południowej.
Całe wydarzenie relcjonowały światowe media. Przekaz był harmonijny. Ale, jak donoszą dziennikarze, za kulisami wcale nie było tak spokojnie.
Na ich drodze stanęła północnokoreańska ochrona. Ochroniarze mieli przeszkadzać w pracy m.in tym reporterom, którzy zostali zatrudnieni do obsługi prasowej przez administrację prezydenta USA.
Dlatego też w pewnym momencie doszło do interwencji rzecznik Białego Domu.
Natarła na ochroniarza
Agencja Associated Press i telewizja Fox News donoszą, że Stephanie Grisham zareagowała, gdy ochrona Kim Dzong Una zagradzała przejście mediom spieszącym się by pokazać powitanie przywódców. Rzecznik Białego Domu odepchnęła jednego z ochroniarzy.
Jim Acosta, dziennikarz CNN napisał na Twitterze: "Stephanie Grisham wdała się w bójkę z Koreańczykami, by umożliwić Amerykanom pracę. Grisham była trochę posiniaczona”.
Źródło: Fox News
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl