Ostra polemika Dobrzyńskiego z Cenckiewiczem. "Biedny człowiek"
Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński wszedł w mediach społecznościowych w ostrą polemikę ze Sławomirem Cenckiewiczem w związku z aktem oskarżenia przeciwko byłemu szefowi MON Mariuszowi Błaszczakowi. "Biedny człowiek nie wie, o czym pisze" - stwierdził nowy szef BBN.
Do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił w piątek akt oskarżenia w głośnej sprawie dotyczącej ujawnienia tajnych dokumentów obronnych państwa. Prokuratura oskarżyła byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka o przekroczenie uprawnień. Zarzuty dotyczą ujawnienia tajnych dokumentów, co miało służyć korzyściom politycznym Komitetu Wyborczego PiS.
W związku z tą sprawą Jacek Dobrzyński napisał w serwisie X, że "Prokuratura w akcie oskarżenia zarzuca mu (Błaszczakowi) między innymi przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistych, polegające na zniesieniu klauzul tajności". "Zdaniem Prokuratury w przestępstwie istotną rolę odegrał m.in. Sławomir Cenckiewicz. Informacja ta zasługuje na uwagę także dlatego, że Sławomir Cenckiewicz, jako nowopowołany szef BBN, aspiruje do dostępu do informacji niejawnych" - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brak Polski w Waszyngtonie. "Była sugestia strony amerykańskiej"
Przywołany Sławomir Cenckiewicz ostro odpowiedział na ten wpis. "Ten biedny człowiek znów nie wie, o czym pisze - w aktach prokuratury nt. linii Wisły (znam wszystkie) nie ma mowy o mojej znaczącej roli w tej sprawie" - napisał. "Jeśli natomiast ja aspiruję do dostępu do informacji niejawnych (posiadam dostęp w oparciu o wyrok WSA z 17 czerwca br.), to pan Jacek Dobrzyński aspiruje do prawdy… i jeszcze do czegoś…" - stwierdził.
Dobrzyński zareagował równie stanowczo. "Po pierwsze bogaty może nie jestem, ale nazywanie mnie "biednym człowiekiem" to z pewnością przesada, tym bardziej że takie personalne wycieczki, w stronę jakiegokolwiek człowieka, szefowi BBN z pewnością nie przystoją" - zaczął.
"Po drugie o pana istotnej roli w tym przestępstwie jasno napisała prokuratura w komunikacie, więc swoje ewentualne żale proszę do niej kierować. Po trzecie mimo wielokrotnego zaklinania rzeczywistości i wprowadzania w błąd opinii publicznej nie posiada pan dostępu do informacji niejawnych" - podkreślił.