Ostatnia Wigilia. Dr Paweł Grabowski: nie ma lepszego miejsca do umierania niż dom
Jak z umierającym rozmawiać o umieraniu? Przecież właśnie Bóg się rodzi - pyta "Newsweek"
17.12.2012 | aktual.: 17.12.2012 10:31
Magazyn w swoim świątecznym wydaniu przytacza wypowiedzi kilku pracowników hospicjum. Doktor Iwona Filipczak-Bryniarska, która kieruje oddziałem leczenia bólu i opieki paliatywnej w krakowskim szpitalu uniwersyteckim, zwraca na przykład uwagę, jak nieadekwatnie do sytuacji zachowują się czasem bliscy osób przebywających w hospicjum. Przytacza historię 30-letniej pacjentki, która była świadoma przerzutów. "A siostra dzwoni do niej i plecie o głupstwach, nie da dojść do słowa, na koniec jeszcze mówi: - No to trzymaj się zdrowo. Wszystko będzie dobrze, pa. Aż przyszła się pożalić: - Pani doktor, co z tą moją siostrą? Ja odchodzę, a ona mi mówi, że będzie dobrze. Zgłupiała?" - opowiada "Newsweekowi" lekarka. Jak zaznacza, często ludzie nie wiedzą, ani co powiedzieć, ani co zrobić. - Tym bardziej w święta - zaznacza.
Dr Filipczak-Bryniarska zauważa, że tylko część rodzin potrafi odczytywać potrzeby umierającego i przy nim trwać. Drugą grupę stanowią ci, którzy uciekają, boją się zaopiekować. Do trzeciej można zaliczyć tych, którym wydaje się, że jesteśmy nieśmiertelni. - Tacy regularnie przychodzą na oddział, ale zamiast usiąść przy gasnącej matce, potrzymać ją za rękę, biegają od pielęgniarki do lekarza. - Nie pozwólcie jej umrzeć - mówią. - Róbcie coś! Dlaczego nie robicie? - mówi dr Filipczak-Bryniarska.
Naczelna pielęgniarka w gdańskim Hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza SAC Elżbieta Skowrońska, radzi rodzicom umierających pacjentów, by ich nie okłamywali i, żeby nie dawali im fałszywej nadziei. Sama życzy pacjentom tego, co dla nich najlepsze. A, jak zaznacza, dla nich najlepsze jest to, żeby przed śmiercią nie bolało, żeby się nie bali. - I żeby nie byli sami - podkreśla.
Dr Paweł Grabowski, który kiedyś pracował w stołecznym Centrum Onkologii, teraz prowadzi domowe hospicjum na Podlasiu, zaznacza, że nie ma lepszego miejsca do umierania niż dom. - Jest się pośród zapachów i kolorów, które się zna, wśród tego wszystkiego, co się zgromadziło przez życie - puentuje.