Ostatni krok. Miliardy dla Polski coraz bliżej

Przez konflikt w koalicji rządzącej pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski wciąż mogą być blokowane, choć tak naprawdę pozostał do zrealizowania ostatni z kamieni milowych, których spełnienia oczekuje Komisja Europejska.

Do wypełnienia pozostał ostatni z 37 kamieni milowych, by otrzymać środki z KPO
Do wypełnienia pozostał ostatni z 37 kamieni milowych, by otrzymać środki z KPO
Źródło zdjęć: © Agencja Wyborcza.pl | Dawid Zuchowicz, foto-bialystok
Maciej Szefer

05.12.2022 13:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Polsce pozostał do wypełnienia ostatni z 37 kamieni milowych nałożonych przez Komisję Europejską, by móc złożyć pierwszy wniosek o płatność w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Na skutek konfliktów i tarć w koalicji rządzącej miliardy euro dla Polski wciąż mogą być jednak w sferze planów.

"Dziennik Gazeta Prawna" przypomina, że tym jedynym kamieniem jest ustawa wiatrakowa, która od kilku miesięcy zalega w Sejmie. Przedstawiciel Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej w rozmowie z dziennikiem przypomina, że wprawdzie kilka kamieni trzeba poprawić, ale do zrealizowania w całości pozostają regulacje, które odblokowują rozwój energii wiatrowej w Polsce.

- Dyskusje w ramach naszego obozu politycznego w sprawie ustawy wiatrakowej już się zakończyły. Mogę się zobowiązać, że będzie ona procedowana szybciej niż dotąd - zadeklarował niedawno premier Morawiecki. Szef rządu zrobił to na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. energii odnawialnej, który zawiązali politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego.

- Przez polityków z obozu Zbigniewa Ziobry mogło to zostać odebrane jako próba przegłosowania ustawy za pomocą opozycji. Ziobryści blokują ją, bo nie chcą, żeby jedynym powodem blokady KPO były kwestie sądowe - przekonuje w rozmowie z "DGP" bliski współpracownik Morawieckiego.

Ustawa wiatrakowa. Zasada 10H

Przypomnijmy, że kluczową zmianą jest zniesienie tzw. zasady 10H, blokującej rozwój wiatrowej energii. Jak dotąd, to ta zasada określała minimalną odległość elektrowni wiatrowej od zabudowań mieszkalnych - równą dziesięciokrotności całkowitej wysokości elektrowni. Zasadę tę wprowadzono 2016 roku, głównie w wyniku nacisków grupy ówczesnych posłów Zjednoczonej Prawicy. Te zapisy mocno przyczyniły się do blokady wielu inwestycji.

Przepisy rządowej nowelizacji zakładają, że to lokalne społeczności będą mogły zdecydować o zasadach rozmieszczania nowych inwestycji dotyczących lądowych elektrowni wiatrowych. To samo dotyczy również dalszego rozwoju budownictwa mieszkaniowego w sąsiedztwie tych elektrowni.

Opracowywane przepisy mają gwarantować też mieszkańcom gmin, które zdecydują się uwolnić lokalizację okolicznych terenów pod zabudowę nowej infrastruktury wiatrowej, maksymalizację bezpieczeństwa eksploatacji tej infrastruktury. Inwestorzy będą natomiast zobowiązani do wykorzystania najnowszych technologii, działanie elektrowni było jak najbezpieczniejsze i jak najmniej wpływało na środowisko.

Źródło: DGP/PAP/WP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (118)