"Ostatni dzwonek" w Brukseli
Unia Europejska zamierza w środę definitywnie zakończyć prace redakcyjne nad tekstem Traktatu Akcesyjnego - o przystąpieniu do niej w 2004 roku 10 nowych państw, w tym Polski. Zgodnie z planem, ostateczny tekst, liczący wraz z załącznikami prawie sześć tysięcy stron, zatwierdzi w środę Komitet Stałych Przedstawicieli (ambasadorów) UE w Brukseli.
04.02.2003 | aktual.: 04.02.2003 18:30
We wtorek trwały gorączkowe narady Piętnastki i wymiana proponowanych zapisów między UE a 10 krajami do niej przystępującymi. Chodziło bowiem o jak najbardziej precyzyjne zapisanie językiem prawniczym wyników pięcioletnich negocjacji członkowskich.
Po rozwiązaniu sporu o interpretację wyników rokowań w sprawie dopłat bezpośrednich dla rolników ostatnim otwartym problemem między Polską a Unią była jednostronna deklaracja, którą w ostatniej chwili chce dołączyć do traktatu polski rząd. Deklaracja podkreśla, że traktaty unijne nie przeszkodzą w samodzielnym regulowaniu przez Polskę "spraw o znaczeniu moralnym i odnoszących się do ochrony życia ludzkiego".
"Trwa dyskusja, co począć z serią jednostronnych deklaracji zgłoszonych przez kraje przystępujące do Unii. Pojawiła się propozycja, żeby się na nie zgodzić, ale dołączyć deklarację Piętnastki, że te jednostronne deklaracje nie mogą być sprzeczne z traktatem i nie zwalniają nowych państw z obowiązku przestrzegania go" - powiedział jeden z unijnych dyplomatów.
Według niego, większość deklaracji zgłoszonych przez kandydatów, w tym polska, zapewne "przejdzie", gdyż i tak nie są wiążące dla Piętnastki. Polska deklaracja budziła zastrzeżenia jako "zbyt szeroka i niejasna". Francja, Holandia i państwa skandynawskie pytały, co to są "sprawy o znaczeniu moralnym", o to, "gdzie kończy się moralność, a zaczynają prawa człowieka".
Wcześniej, wobec zdecydowanego sprzeciwu Piętnastki Polska zrezygnowała z jednostronnej deklaracji w sprawie specjalnych stref ekonomicznych, która obarczała Unię współodpowiedzialnością na wypadek ewentualnych skarg sądowych ze strony inwestorów.
Głosiła ona, że w wypadku "możliwych" skarg sądowych ze strony inwestorów, "niezbędna będzie współpraca między rządem Polski a właściwymi instytucjami UE, żeby znaleźć rozwiązania zgodne z prawem Unii".
Komisja i rządy unijne sprzeciwiają się _ "wszelkim deklaracjom, które mogłyby podać w wątpliwość rezultaty negocjacji i rozwiązanie uzgodnione w sprawie pomocy fiskalnej w specjalnych strefach"_ - skomentował komisarz UE ds. konkurencji Mario Monti.
Polska i kilka innych państw kandydujących wysuwały też zastrzeżenia do przedstawionych im zapisów w sprawie handlu tzw. lekami generycznymi (odtwórczymi) w poszerzonej Unii.
Wynika z nich, że nowi członkowie Unii nie będą mogli eksportować części produkowanych przez siebie leków generycznych, gdy tymczasem pochodzące z Piętnastki będą sprzedawane bez przeszkód na rynkach nowych państw członkowskich.
Jednym z poważniejszych problemów, które udało się pomyślnie rozwiązać w przeddzień zamknięcia prac redakcyjnych nad Traktatem Akcesyjnym, był polsko-unijny spór o dopłaty bezpośrednie dla rolników.
Przedstawiciele Unii twierdzą, że spór był zupełnie niepotrzebny. Według nich, strona unijna nigdy nie kryła, że dodatkowe wparcie z unijnego funduszu rozwoju wsi i z budżetu narodowego - ponad 25% podstawowych dopłat z kasy unijnej w pierwszym roku członkostwa - będzie przysługiwało tylko sektorom wspieranym w samej Unii.
Komisja Europejska zapewnia, że od początku deklarowała natomiast gotowość wypracowania z Polską możliwie jak najprostszego systemu wypłaty dodatkowego wsparcia, które może sięgać 30 punktów procentowych należnych dopłat (czyli razem 55% w pierwszym roku). Uzgodnienia te nie wymagały zmian w zapisach traktatowych.
Dyplomaci UE i urzędnicy Komisji byli "zdziwieni zaskoczeniem Polaków". Podobnie "zdziwienie" wywoływały liczne listy i telefony premiera Leszka Millera w tej sprawie do komisarza UE ds. poszerzenia Guentera Verheugena i kilku unijnych przywódców. (reb)