Ośrodki badania opinii publicznej: Sondaże nie służą przewidywaniu wyników wyborów
Ostatni dzień kampanii przed wyborami parlamentarnymi to ostatnie sondaże. Często od siebie skrajnie różne, nawet te wykonane tego samego dnia przez ten sam ośrodek badawczy. Skąd biorą się dysproporcje i jak tak naprawdę czytać sondaże? - Jesteśmy w stanie powiedzieć tyle, że pewne nastroje społeczne, sympatie polityczne na dzień przeprowadzenia badania są takie, a nie inne - mówi WP Kuba Antoszewski z Millward Brown. - Nawet różnica pół dnia w badaniu może sprawić, że uzyskamy inne wyniki. Bo coś się wydarzyło, ktoś coś powiedział - dodaje Urszula Krasowska z TNS Polska.
Na kilkadziesiąt godzin przed otwarciem lokali wyborczych sondaże są zgodne właściwie tylko co do tego, że niedzielne wybory wygra Prawo i Sprawiedliwość. W badaniu Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24 na partię Jarosława Kaczyńskiego chce głosować 32 proc. wyborców. W sondażu TNS dla "Wiadomości" TVP PiS popiera 37,8 proc. ankietowanych. W obydwu badaniach druga jest Platforma Obywatelska. Oddanie głosu na partię rządzącą deklaruje odpowiednio 20 i 24,1 proc.
Na dalszych miejscach są mniejsze partie, ale także ich poparcie jest rozbieżnie. Według Millward Brown na Ruch Kukiz '15 chce w niedzielę głosować 6 proc., zaś według TNS - 9,1 proc. Zbliżone jest natomiast poparcie dla Zjednoczonej Lewicy. To 9 i 8,6 proc. Lewicowa koalicja balansuje na granicy progu wyborczego, który dla koalicji wynosi 8 proc. Partie idące do wyborów muszą przekroczyć 5 proc. poparcia. Próg ten przekracza w badaniach Nowoczesna, w sondażu dla TVN ma 8 proc., a dla TVP - 6,6 proc. Na granicy 5 proc. balansuje natomiast partia Korwin i PSL. Ludowców chce poprzeć odpowiednio 4,8 i 5 proc. społeczeństwa, a partię Janusza Korwin-Mikkego 6 i 4,9 proc. Żaden z dwóch przywołanych sondaży nie daje szans na wejście do Sejmu partii Razem. Notuje wyniki 1 i 3,5 proc. poparcia.
Wybory do Sejmu i Senatu odbędą się w najbliższą niedzielę.