Trwa ładowanie...

Ośrodek dla niepełnosprawnych bez windy. "Dla mnie jest to niepojęte"

W jednym z ośrodków dla niepełnosprawnych w Gnieźnie nie ma żadnej windy. Co więcej, stan budynku jest tragiczny i wymaga pilnego remontu. Dzieci muszą być wnoszone na piętra przez woźnych i rodziców.

Niepełnosprawne dzieci muszą być wnoszone do sal na rękachNiepełnosprawne dzieci muszą być wnoszone do sal na rękachŹródło: Twitter
d3t6aeb
d3t6aeb

Sprawę opisuje "Interwencja" Polsat News. Panie Izabela, Żaneta, Ewelina i Katarzyna to matki niepełnosprawnych dzieci, które opowiedziały w programie o swoich problemach.

Budowa wind w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Gnieźnie planowana jest od kilkunastu lat, ale apele zdesperowanych rodziców zdają się na nic. Rzeczywistość wygląda tak, że dzieci muszą być wnoszone po schodach na zajęcia. - Dla mnie jest to niepojęte, że w szkole dla niepełnosprawnych nie ma windy - mówi "Interwencji" pani Żaneta, matka niepełnosprawnego dziecka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Biedroń ostro o Krystynie Pawłowicz. "Spaliłaby się ze wstydu"

Rodzice domagają się zmian

Kobiety opowiadają w "Interwencji", że bez ośrodka nie byłyby w stanie poradzić sobie z wychowaniem i utrzymaniem dzieci. - Dzieci uczą się tu w formie zabawy, np. jedzenia, a przede wszystkim życia, codziennych czynności - mówi pani Katarzyna.

d3t6aeb

- Jakby syn dostał napadu, to zanim ja przyjadę, to trochę potrwa, a w szkole w takim wypadku to pani higienistka podaje wlewkę przerywającą napad - opowiada pani Izabela.

Śmiertelne pułapka

Ośrodek nie jest przystosowany do osób niepełnosprawnych. W budynku nie ma windy, korytarze i schody są wąskie, a czasem do sali należy pokonać kilka pięter. Rodzice zaznaczają, że budynek w przypadku pożaru stanie się śmiertelną pułapką.

- Dojdzie do pożaru, do jakiejkolwiek groźnej sytuacji i co się dzieje z dziećmi? Schody są tak wąskie, że nie jest w stanie przejść dwójka obok siebie, a więc pędzące dzieci staranowałyby się, a dzieci na wózkach w internacie na górze nie mają możliwości zejść na dół, więc one zginą - tłumaczy pani Żaneta.

d3t6aeb

Co na to dyrekcja? - Wiem z opowieści byłego dyrektora ośrodka, że podjął kroki w 2008 i 2009 roku. Były planowane trzy windy, niestety skończyło się na planach - przyznaje Tomasz Pawłowski, dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Gnieźnie.

W ośrodku uczy się ponad 300 dzieci

- Przyjechałam z dzieckiem do szkoły i okazało się, że nie ma woźnych, bo są chorzy. A ja Weroniki sama nie wniosę. Czara goryczy się we mnie przelała - wspomina pani Izabela w rozmowie z "Interwencją".

Na co dzień woźni i ochroniarze pomagają w noszeniu dzieci po schodach.

d3t6aeb

- W urzędach windy powstają dla zdrowych ludzi, to dlaczego niepełnosprawni mają być tak ograniczani? To mi się w głowie nie mieści - podkreśla pani Żaneta.

Budynek nadaje się do rozbiórki

Starosta gnieźnieński Piotr Gruszczyński przyznaje, że budynek nadaje się do rozbiórki. - Dostrzegliśmy, że niedoskonałość tego budynku jest daleko idąca - stwierdza. - Natomiast postawienie budynku o podobnych parametrach to około 45 mln zł. Żaden zarząd nie jest w stanie wyasygnować takiej kwoty - dodaje.

d3t6aeb

- Uznaliśmy, że tę inwestycję w związku z windą rozpatrzymy w kwietniu, co się za chwilę wydarzy. Powinniśmy w tym roku tę windę zrobić - zapowiada.

Źródło: "Interwencja" Polsat News

Czytaj także:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3t6aeb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3t6aeb
Więcej tematów