Ośmioro członków gdyńskiego PiS wystąpiło z partii
Ośmioro członków gdyńskiego PiS postanowiło opuścić partię. W gronie tym jest dwóch radnych miejskich. Powodem ich odejścia jest - jak mówią - m.in. zły sposób zarządzania ugrupowaniem. Dodawali: PiS przypomina PZPR, w którym każdy pogląd inny od oficjalnego był traktowany jako szkodzący interesom Polski.
20.12.2007 | aktual.: 20.12.2007 19:32
W związku z odejściem dwóch radnych przestaje istnieć dotychczas pięcioosobowy klub radnych PiS. Oprócz Prawa i Sprawiedliwości w radzie miasta 17 mandatów ma prawicowy Komitet Wyborczy Samorządność, 6 mandatów ma Platforma Obywatelska.
To jest decyzja samodzielna, ale popieramy w pełni osoby, które zostały z Prawa i Sprawiedliwości "wyproszone". Popieramy Kazimierza Ujazdowskiego, Pawła Zalewskiego, Jarosława Sellina. Nie zgadzamy się również na to, żeby nie było już w Prawie i Sprawiedliwości takich polityków jak Kazimierz Marcinkiewicz, Marian Piłka, Jerzy Polaczek, Radosław Sikorski - powiedział były już członek PiS Zdzisław Urla.
Kiedyś, kiedy wstępowaliśmy do PiS, to wierzyliśmy, że będziemy budowali wspólnie szerokie spektrum prawicy. W ostatnim półroczu okazało się, że nie ma możliwości posiadania innego zdania niż ma pan prezes Kaczyński - dodał Urla.
Powiedział też, że byli członkowie PiS nie zgadzają się z opinią Jarosława Kaczyńskiego, że powodem przegranej tej partii w wyborach była działalność byłych ministrów z LPR i Samoobrony.
Jest wiele innych powodów, na przykład niebywała wręcz od okresu premierowania pana prezesa Kaczyńskiego buta. Mnie to przypominało Biuro Polityczne PZPR i "Trybunę Ludu", kiedy każdy inny pogląd był traktowany jako szkodzący interesom Polski - powiedział Urla.
Dodał, że jest też powód lokalny decyzji o wystąpieniu z PiS. Tym powodem ma być działalność pełnomocników: okręgowego i powiatowego, odpowiednio poseł Jolanty Szczypińskiej i posła Zbigniewa Kozaka.
Mieli oni - zdaniem Urli - źle traktować w minionych wyborach osoby startujące z listy PiS, a cieszące się sporym poparciem, np. umieszczając je na odległych miejscach na liście wyborczej.
Grupa byłych członków PiS zadeklarowała, że nie zamierza w najbliższym czasie tworzyć nowego ugrupowania politycznego. (mg, bart)