Oskarżyła Bidena o molestowanie i uciekła do Rosji
Tara Reade, była pracownica amerykańskiego senatu, która oskarżyła Joe Bidena o napaść seksualną, uciekła do Rosji. - Czuję się tu, jak w domu - wyznała.
31.05.2023 11:58
- Nadal jestem trochę oszołomiona, ale czuję się bardzo dobrze - powiedziała we wtorek 59-letnia Tara Reade w rozmowie z kremlowską tubą propagandową Sputnik.
Jak donosi "The Guardian", była pracownica amerykańskiego senatu pojawiła się na konferencji prasowej w Rosji. Obok niej siedziała rosyjska agentka, skazana w USA za szpiegostwo, a obecnie posłanka do Dumy Państwowej, Maria Butina.
Reade została przedstawiona jako "pisarka i publicystka oraz była współpracownica Joe Bidena". Siedząc obok Butiny, zaczęła wychwalać zarówno ją, jak i Moskwę, która dała Amerykance "ochronę i poczucie bezpieczeństwa" w momencie, gdy obawiała się o swoje życie. Jak zaznaczyła, decyzja o ucieczce do Rosji była trudna, niemniej cieszy się, że ją podjęła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oskarżyła Bidena o molestowanie i uciekła do Rosji
W 2020 roku, gdy Joe Biden ubiegał się o nominację demokratów na prezydenta, Reade oskarżyła go o molestowanie seksualne. Według jej relacji, jak przypomina "The Guardian", w 1993 roku, jako ówczesny senator, Biden pchnął ją na ścianę na korytarzu senatu i zaczął obmacywać. Sam Biden wielokrotnie zaprzeczał tym oskarżeniom.
W rozmowie ze Sputnikiem Reade stwierdziła, że po tym, co wyznała w 2020 roku, grożono jej więzieniem, śmiercią i nazwano rosyjską agentką. - Nie postrzegam Rosji jako wroga, podobnie jak wielu innych obywateli Ameryki - powiedziała, dodając, że zamierza wystąpić o rosyjskie obywatelstwo. - Obiecuję, że będę dobrym obywatelem - dodała.