Osiem osób rannych podczas krwawej zabawy - zobacz film
Osiem osób zostało rannych w piątek podczas gonitwy z bykami w ramach fiesty ku czci św. Fermina w Pampelunie - podaje agencja EFE. Chociaż film promujący festiwal przedstawia wizję dobrej zabawy, nie należy zapominać, że "San Fermin" wiąże się niekiedy ze śmiercią ludzi i corocznym, brutalnym zabijaniem zwierząt na oczach tłumu.
24-letni mężczyzna stanął bykowi na drodze, a ten wziął go na rogi uszkadzając poważnie nogę i tętnicę udową - poinformowali lekarze ze szpitala w Nawarze. Stan Australijczyka określany jest jako ciężki. Inni poszkodowani to dwóch Amerykanów, Brytyjczyk, Włoch, Hiszpan i drugi Australijczyk. Narodowość jednego z rannych nie jest znana. Wszyscy zostali przewiezieni do dwóch szpitali w okolicy, gdzie udzielono im pomocy. Ich obrażenia nie są poważne.
Trasa gonitwy biegła wąskimi uliczkami Starego Miasta. Tysiące głównie młodych ludzi, ubranych na biało i z charakterystycznymi czerwonymi apaszkami na szyi, uciekało przed sześcioma bykami na 850-metrowym odcinku zakończonym areną, na której później zwierzęta giną z rąk torreadorów.
Doroczne gonitwy z bykami są w Pampelunie organizowane w ramach uroczystości ku czci św. Fermina. Fiesta rozpoczyna się w południe tradycyjnym wystrzałem z racy na placu przed ratuszem. Bogaty program trwających do 14 lipca obchodów, których początki sięgają XIV wieku, przewiduje ponad 520 atrakcji, z których 33 są bezpośrednio związane z bykami. Fiesta została rozsławiona w świecie dzięki wydanej w 1926 roku powieści Ernesta Hemingwaya "Słońce też wschodzi".
Od 1911 roku, gdy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami poniosło śmierć 15 osób.