Osaczony. Szymon Hołownia w najgorszym punkcie wyjścia. "Kompleks Trzaskowskiego"

Szymon Hołownia twierdzi, że jest na tyle ważnym graczem w walce o prezydenturę, że każda z liczących się sił politycznych chce go osłabić. - Szymonie, nie idź tą drogą - apeluje w rozmowie z WP do lidera Polski 2050 wiceprzewodniczący Koalicji Obywatelskiej Borys Budka. W kuluarach padają wzajemne oskarżenia. A będzie tylko ostrzej.

Szymon Hołownia i Donald Tusk
Szymon Hołownia i Donald Tusk
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Michał Wróblewski

11.12.2024 17:20

Szymon Hołownia idzie na całość. Po tym, jak zasugerował, że jego kandydaturę w wyborach prezydenckich mogą sabotować podległe rządowi służby, marszałek Sejmu na polityczny cel wziął swojego głównego konkurenta. - Ma kompleks Trzaskowskiego - mówią o Hołowni politycy Koalicji Obywatelskiej.

Lider Polski 2050 kolejny już raz krytykuje prezydenta Warszawy. To budzi irytację Donalda Tuska. I cieszy PiS.

Nowogrodzka zaciera ręce

Szymon Hołownia ogłosił, że znów chce kandydować w wyborach prezydenckich.

Sondaże nie dają mu większych szans - poparcie dla lidera Polski 2050 oscyluje wokół 7-9 proc., w niektórych wyprzedza go nawet Sławomir Mentzen z Konfederacji. Mimo to Hołownia sondaże bagatelizuje i zapewnia, że tylko on w drugiej turze wyborów może pokonać kandydata PiS.

Marszałek w czasie tzw. prekampanii nie skupia się jednak na Karolu Nawrockim. W wywiadach i podczas spotkań z wyborcami krytykuje lub podważa pozycję i podmiotowość swojego koalicyjnego partnera - wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.

Dystansuje się także od rządu, w którym formacja Hołowni ma przecież swoich liczących się przedstawicieli. - Nie dowieźliśmy - mówił na jednym z niedawnych spotkań w Zambrowie, odnosząc się m.in. do trudnej sytuacji w ochronie zdrowia.

Przekonywał też, że "oczekuje dużo więcej" i że "rozliczenia są ważne, ale rozwój jest ważniejszy" (i "też jest na r").

Polityk kolejny raz "dołożył do pieca" w tym tygodniu.

W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" opublikowanym 11 grudnia Hołownia przyznaje, że "prezydentem powinien być ktoś z centrum", a Rafał Trzaskowski "kojarzy się dziś ze skrętem w lewo". "Kandydat Donalda Tuska ze swoim dotychczasowym, mocno lewicowym profilem, nie będzie miał łatwego życia z nową amerykańską administracją" - stwierdził marszałek.

Znów powtórzył swój przekaz o zależności Trzaskowskiego od Donalda Tuska. "Jest wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej i ma swojego przewodniczącego, którego będzie musiał słuchać" - powiedział.

- Takie wywiady sprawiają, że przy Nowogrodzkiej zacierają ręce - mówi Wirtualnej Polsce o wywiadzie z Hołownią europoseł Borys Budka. Jak dodaje, "jeśli Szymon Hołownia będzie odcinał się od swojego politycznego zaplecza, dzięki któremu jest marszałkiem, to świadczy to tylko o nim".

Tusk jak Kaczyński, Nawrocki jak Trzaskowski

Wcześniej na portalu X szef Polski 2050 zdenerwował polityków KO, pisząc po rozstrzygnięciu tzw. prawyborów w tej formacji: "Zakończył się etap partyjnych castingów, znamy już nominacje. Po lewej stronie mamy kandydata namaszczonego przez Donalda Tuska, po prawej - przez Jarosława Kaczyńskiego. Dwie megapartie powiedziały, co będzie dla nich najlepsze przez następne 5 lat - POPIS: reaktywacja".

Hołownia na swojej konwencji inaugurującej kampanię zestawił Donalda Tuska na wielkim ekranie z Jarosławem Kaczyńskim. A Trzaskowskiego z Nawrockim. Dla polityków KO to było - jak sami mówili - "przegięcie".

Inauguracja prekampanii prezydenckiej Szymona Hołowni
Piotr Hukalo
Inauguracja prekampanii prezydenckiej Szymona Hołowni Piotr Hukalo© Konwencja Szymona Hołowni | Piotr Hukalo

Lider Polski 2050 jednak nie zwalniał. Po konwencji KO, która inaugurowała kampanię Trzaskowskiego, napisał na X: "Donald Tusk długo przekonywał dziś, że Rafał Trzaskowski jest niezależnym od niego kandydatem. Jeden wpis - i wszystko jak krew w piach". To w odniesieniu do wpisu premiera i lidera KO: "Panie Marszałku, jeśli nazywa Pan Rafała Trzaskowskiego ‘kandydatem pół Polski’, to jak nazwać kandydata z trzykrotnie mniejszym poparciem? Tylko poważne propozycje".

Hołownia mówił o sobie, że będzie "prezydentem całej Polski". A Trzaskowski i Nawrocki kandydatami "półPolski". To było znów - jak mówi się w żargonie polityczno-dziennikarskim - "przejechanie prętem po klatce". - Hołownia odleciał. Kolejny raz - komentowali politycy KO. Zastanawiali się: - Może to kampanie tak mu szkodzą?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jeden z polityków Koalicji Obywatelskiej mówi tak: - Szymek zachowuje się jak zranione zwierzę. Inny dodaje: - Szarpie się, atakuje, jest sfrustrowany, walczy o życie.

Kolejny jednak ma inne zdanie: - To cynizm. Coś mu w badaniach musiało wyjść, że najlepiej skakać po nas, żeby się odróżnić. To jego jedyna szansa na zaistnienie w tych wyborach. Ale to żadna frustracja, to kalkulacja.

Część naszych rozmówców przekonuje jednak, że krytyka Hołowni i jego ofensywna postawa z ostatnich tygodni wobec partnerów z koalicji jest pochodną niedawnych wydarzeń, które stawiały marszałka w negatywnym świetle.

- On nie dość, że traci wyborców, to jeszcze ma te dziwne rzeczy z przeszłości - wytyka jeden z posłów KO.

Najpierw w mediach pojawiły się informacje, że Hołownia był studentem skompromitowanej uczelni Collegium Humanum. Do tego miał - rzekomo - otrzymać dyplom "za darmo" od samego rektora Pawła Cz. Hołownia zaprzeczał (choć potwierdził złożenie papierów na uczelnię), a o publikacje w tej sprawie oskarżył obóz rządzący. Ba, zasugerował, że stoją za nimi… służby lub prokuratura. Mówił o "bardzo poważnym kryzysie zaufania w koalicji".

To rozwścieczyło polityków KO - i bardzo zirytowało samego premiera.

Donald Tusk i Szymon Hołownia
Donald Tusk i Szymon Hołownia© EAST_NEWS | Piotr Molecki

Później Hołownia łagodził ton, ale wciąż - jak mówią politycy z Polski 2050 - był przekonany, że jego pozycję chcą podkopać koalicjanci.

Nawet PSL się dystansuje

Do tego doszły dwuznaczne sygnały ze strony PSL. Władysław Kosiniak-Kamysz sugerował w jednym z wywiadów, że sondował w kontekście startu w wyborach szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacka Siewierę, a Marek Sawicki przyznał, że poparcie ludowców dla Hołowni wcale nie jest przesądzone, bo wielu działaczy PSL… nie widzi go w roli kandydata.

Zmęczenie współpracą z formacją Hołowni nie jest wcale skrywane. - Myślę, że po wyborach prezydenckich będziemy musieli oswajać się z myślą, że jednak dalej idziemy sami, że już nie będzie Polski 2050, tylko Polska 2027. Obawiam się, że to będzie projekt, który się już wtedy skończy - ocenia poseł PSL Jarosław Rzepa. Dodaje, że "dzisiaj bliżej mu do tego, że chyba każdy pójdzie swoją drogą".

Do tego dochodziła krytyka ze strony PiS. A warto przypomnieć, że wedle badań, które zamawiało PiS, Hołownia ma być drugim po Tusku najbardziej nielubianym i nieszanowanym politykiem wśród elektoratu formacji Jarosława Kaczyńskiego. I nie ma co marzyć o "łowieniu" głosów w tej właśnie grupie wyborców. - Nikt mu nigdy nie zapomni sprawy Wąsika i Kamińskiego - mówią w PiS.

O to właśnie podejrzewali Hołownię politycy KO - że chce zyskać przychylność sympatyków PiS. Dziwili się, że sprzeciwił się uchyleniu immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu za zniszczenie tabliczki aktywistów ze szkalującym prezydenta Lecha Kaczyńskiego napisem. "Rozliczanie PiS postępuje wolniej, bo nie wszyscy w koalicji zrozumieli, że bez rozliczenia nie będzie naprawy Rzeczpospolitej. I jeśli się wreszcie nie ogarną, sami zostaną przez ludzi rozliczeni" - napisał Donald Tusk, mając na myśli m.in. Hołownię i jego ludzi.

Od tamtej pory - i tej ostrej wymiany zdań - liderzy Polski 2050 i Koalicji Obywatelskiej nie spotykają się ze sobą, choć "pozostają w kontakcie". Tak nieoficjalnie słyszymy w otoczeniu każdej ze stron.

Pozostają korespondencyjne przepychanki. Politycy KO drwią w kuluarach z występów Hołowni, szydząc z jego - ich zdaniem - napisanych przez "dość kiepskich" PR-owców "przekazów". – W rzeczywistości Hołownia te infantylne stwierdzenia sam wymyśla - twierdzi jeden z posłów Platformy. "Będę prezydentem całej Polski, a nie pół-Polski", "uruchomię Belweder na kółkach", "prezydent musi przestać się kojarzyć z arcyksięciem, musi być sołtysem Polski" - to tylko kilka z przykładów.

- Cyrk na kółkach, nie Belweder - drwi jeden z posłów KO.

Sporu podgrzewać nie chce pytany przez nas o Hołownię wiceprzewodniczący KO Borys Budka. W rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że "wróg jest jeden", a jest nim PiS.

Niemniej odpowiada Hołowni: - Radziłbym, żeby przemyślał to, co mówi. Mam nadzieję, że w przeciwieństwie do tego, co było w 2020 roku, Szymon Hołownia stanie za Rafałem Trzaskowskim i powie: drodzy wyborcy, głosujcie na niego.

Marszałek jednak ani myśli dziś deklarować wsparcia dla któregokolwiek z kandydatów. - Można odnieść wrażenie, że niektórzy mają kompleks Rafała - mówi WP Borys Budka. Oczywiście nie twierdzi, że ma na myśli Hołownię.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (136)