Orzeł zapolował na czworonoga. Hodowcy psów z południa Polski ostrzegają
Hodowcy ze Śląska przestrzegają przed drapieżnikiem, którego właściciel wypuszcza w pobliżu ludzi. Orzeł rzucił się na dużego psa i omal nie wydziobał mu oka. Lawina komentarzy ruszyła od razu.
Właściciele hodowli psów rasy golden retriever z powiatu będzińskiego w województwie śląskim opisali w mediach społecznościowych przerażającą sytuację, która ich spotkała przed kilkoma dniami. Będąc na spacerze ze swoim czworonogiem, "stanęli oko w oko z orłem".
"Ptaszysko zapolowało na nas" - piszą na Facebooku. Jak czytamy, pies stał przy nodze swojej właścicielki, na smyczy, gdy drapieżnik rzucił się do ataku. "Nie szczekała ani nie prowokowała ptaka. Usłyszałam pisk, skowyt, zaczęłam krzyczeć" - relacjonuje kobieta. I jak dodaje, dopiero gdy podniosła larum, pojawił się właściciel ptaka sokolniczego. "Wcześniej nigdzie go nie było".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostrzegają przed polującym drapieżnikiem
W wyniku ataku pies omal nie stracił oka. Nie wiadomo, czy będzie widzieć. Teraz właściciele zwierzęcia przestrzegają mieszkańców okolicy przed grasującym drapieżnikiem.
"Piszemy ten post żebyście uważali - nikt z Nas, nie spodziewał się tutaj takiego drapieżnika, a już tym bardziej tego, że ten drapieżnik zaatakuje" - przestrzegają w sieci. I jak dodają, tuż obok miejsca zdarzenia znajduje się park i miejski stadion. W takiej sytuacji, jak sugerują, istnieje zagrożenie, że następnym razem orzeł zaatakuje dorosłego lub dziecko. "Jeśli będąc na spacerze, zobaczycie dużego dziwnego ptaka (nie każdy umie rozpoznać gatunek), bierzcie nogi za pas i uciekajcie" - apelują.
Pod postem, który udostępniło ponad sześćset osób, posypały się komentarze od poruszonych mieszkańców regionu. "Jak z horroru", "Nie wierzę", "Absolutnie straszne", "Właściciel orła powinien ponieść odpowiedzialność" - to tylko niektóre z nich.
Źródło: Facebook