Orzechowski: nie wiem, czy prezydentowa jest czarownicą
Wiceminister edukacji i szef klubu LPR
Mirosław Orzechowski podkreśla, że nie wiadomo, czy przytoczona
przez "Wprost" obraźliwa wypowiedź o. Tadeusza Rydzyka wobec
prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony jest prawdziwa. Sam nie jest też w stanie powiedzieć, czy pani prezydentowa jest, jak miał stwierdzić Rydzyk, czarownicą.
W niedzielę "Wprost" poinformował, że dotarł do szokujących nagrań wystąpień dyrektora Radia Maryja. Prezydentowa to czarownica, która powinna się poddać eutanazji. Prezydent to oszust ulegający lobby żydowskiemu. Sprawa Jedwabnego służyła tylko temu, by środowiska żydowskie mogły wyłudzić od Polski 65 mld dolarów. A "Gazeta Wyborcza" prezentuje cyniczną i przewrotną mentalność talmudyczną - miał mówić, według "Wprost", o. Rydzyk podczas wykładów dla studentów.
Orzechowski, zapytany w poniedziałek w radiowej "Trójce", czy prezydentowa to czarownica odpowiedział: Nie wiem, nie badałem tego, bez wątpienia - nie.
Słucham doniesień o rzekomym wywiadzie, czy tam wykładzie. Natomiast nie wiem o czym rozmawiamy: czy jest to pomówienie, czy kolejna interpretacja, czy jest to kolejna sprawa, która żyć będzie przez dwa tygodnie, a później nikt nikogo nie przeprosi i znowu media zajmą się czym innym - powiedział polityk LPR.
Jak dodał, "nie ma zapewnień o prawdziwości tej relacji" podanej przez "Wprost".
Według Orzechowskiego, o. Rydzyk "jest osobą bardzo aktywną, jest dyrektorem radia, a więc bardzo często udziela rozmaitych wypowiedzi w różnych mediach".
W związku z tym trudno także i jemu odnieść się być może do jednej, incydentalnej swej wypowiedzi - tej czy innej, bo nie wiem, czy to jest w ogóle prawda- stwierdził Orzechowski.
Sam o. Rydzyk publikację "Wprost" nazwał prowokacją. To prowokacja, że ja miałem gdzieś komuś powiedzieć, czy mówić. (...) Moje ustosunkowanie się w tej chwili: prowokacja, następna prowokacja - powiedział w niedzielę w nocy w Radiu Maryja.
Orzechowski, powiedział że nie słyszał, aby w wyjaśnieniach o. Rydzyka, "było odniesienie do tej konkretnej sprawy". Raczej mówimy o fali ataków na Radio Maryja, w ogóle na środowiska narodowe. W związku z tym, raczej tutaj należy upatrywać tego kontekstu, wytłumaczenia - uważa polityk LPR.
W jego opinii, jest jeszcze jedna ważna okoliczność całej sprawy, to znaczy termin publikacji "Wprost". Jeśli pochodzi to z kwietnia, to jest pytanie dlaczego dopiero czeka na lipiec, na jubileusz Radia Maryja - powiedział Orzechowski. Jego zdaniem, "to wszystko bardzo gruntowanie podważa wiarygodność tego przekazu". Niebagatelną rzeczą jest, że gdyby to była prawda, to powinna się ona ukazać natychmiast kiedy był dostęp do tego nagrania- dodał Orzechowski.