Polska"Organizator nazistowskiej imprezy nie był członkiem PiS"

"Organizator nazistowskiej imprezy nie był członkiem PiS"

Sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński
oświadczył, że Paweł Schmidt, który
miał być organizatorem neofaszystowskiej imprezy na Śląsku, nie
był i nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Obradujący w
czwartek Komitet Polityczny PiS zdecydował o powołaniu komisji,
która ustali, w jaki sposób Schmidt trafił na listy PiS-u.

30.11.2006 | aktual.: 01.12.2006 15:37

Według Brudzińskiego, próba przypisywania Schmidta do PiS-u jest bardzo dużym nadużyciem". Jak mówił sekretarz generalny PiS, Schmidt, startując z list PiS w wyborach samorządowych, był przedstawicielem Ligi Polskich Rodzin.

Sekretarz Zarządu Głównego LPR Radosław Parda nazwał te słowa oczywistą nieprawdą. Osoba ta nie mogła być przedstawicielem LPR, jako że została z partii wydalona ponad rok wcześniej - napisał Parda. Jego zdaniem, fakt, iż osoba ta startowała w ostatnich wyborach samorządowych z list PiS, obciąża wyłącznie lokalne struktury PiS, które przyjęły ją na swoje listy.

Portal "Dziennik.pl" ujawnił film z imprezy neofaszystów na Śląsku. W środę sprawa została opisana w gazetowym wydaniu "Dziennika". Młodzi ludzie bawili się na tle flag: polskiej i faszystowskiej, wznosili nazistowskie okrzyki i palili pochodnie w kształcie swastyki. Według "Dziennika", w imprezie brała udział asystentka eurodeputowanego LPR Macieja Giertycha, działaczka MW Leokadia Wiącek. O imprezie pisał także "Fakt".

Portal "Prawy.pl" napisał, że organizatorem pikniku był Paweł Schmidt, który w listopadowych wyborach samorządowych startował z listy PiS w Zabrzu. Jak twierdzi portal, impreza odbyła się na jego działce. Portal podaje jednocześnie, że wcześniej Schmidt był przez pewien czas związany z Ligą Polskich Rodzin i został z niej usunięty.

Brudziński przyznał, że w wyborach samorządowych Schmidt startował z list PiS. Poseł zwrócił uwagę, że w jesiennych wyborach PiS wystawił w sumie około 30 tys. kandydatów, a sama partia w momencie tworzenia list wyborczych liczyła około 12 tys. członków. Siłą rzeczy - jak mówił - konstruując listy, PiS musiał otworzyć się na różne środowiska.

Sekretarz generalny PiS zaznaczył, że w Zabrzu, skąd startował Schmidt, LPR nie miała na tyle rozbudowanej struktury, by wystawić własne listy kandydatów. Dlatego - jak mówił Brudziński - przedstawiciele tej partii byli przyjmowani na listy PiS-u.

Brudziński, który już w środę zwrócił się do pełnomocnika okręgowego na Śląsku o wyjaśnienia w tej sprawie, poinformował, że Schmidt zgłosił się do kandydata PiS na prezydenta Zabrza Tadeusza Wity, deklarując wsparcie w kampanii wyborczej. W zamian Schmidt - jak relacjonował Brudziński - miał poprosić o dwa miejsca na listach PiS w wyborach samorządowych.

Brudziński podkreślił, że rozmowy ze Schmidtem zabrzański PiS traktował jak rozmowy z LPR. Schmidt bez powodzenia startował z listy PiS z 12. miejsca.

Brudziński powiedział też, że chciałby wyjaśnić, czy struktury PiS w Zabrzu - przyjmując Schmidta na listy - wiedziały o jego neofaszystowskich poglądach. "Jeśli tak było" - mówił Brudziński - "wobec osób za to odpowiedzialnych zostaną wyciągnięte konsekwencje, łącznie z wyrzuceniem z partii.

Jestem przekonany, że działacze tej wiedzy nie posiadali - zastrzegł.

Komitet Polityczny PiS zdecydował o powołaniu specjalnej komisji, której zadaniem będzie ustalenie okoliczności, w jakich Schmidt znalazł się wśród 30 tys. kandydatów PiS na samorządowców - poinformował PAP rzecznik PiS Adam Bielan.

Bielan podkreślił, że komisja zaproponuje wnioski, które w przyszłości pozwolą uniknąć takich sytuacji.

Źródło artykułu:PAP
imprezapislpr
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)