Organizacje na rzecz zwierząt biją na alarm. Przez poselski projekt ograniczający interwencje

Organizacje zajmujące się m.in. odbieraniem zwierząt od oprawców są oburzone poselskim projektem Kukiz'15. Nowe prawo zakłada, że przy każdej takiej interwencji będą musieli być powiatowi lekarze weterynarii. Ci jednak pracują do godz. 15 w dni robocze.

Organizacje na rzecz zwierząt biją na alarm. Przez poselski projekt ograniczający interwencje
Źródło zdjęć: © East News | Adam Staskiewicz/East News
Piotr Białczyk

- Od ograniczania praw nie jest nawet najlepsza organizacja społeczna. Takie organizacje powinny wskazywać, gdzie dzieje się krzywda, ale od oceny czy taka krzywda rzeczywiście się dzieje są organy państwa, czyli lekarze weterynarii - przyznał w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" Jarosław Sachajko.

Poseł Kukiz'15 przekonywał, że "zwierzęta powinny być odbierane od właściciela na podstawie decyzji administracyjnej. To nie są produkty np. telefony, które nie mają uczuć". - W przypadku odebrania od właściciela zwierzęcia, cierpi zarówno on sam, jak również samo zwierzę - dodał polityk.

Z jego opinią nie zgadza się wiele organizacji działających na rzecz zwierząt. Jedna z nich "Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva" opublikowała odezwę w internecie. "Jeśli zmiany forsowane przez przemysł futrzarzy i posła Sachajkę wejdą w życie, żadna organizacja pro-zwierzęca w Polsce nie będzie już mogła samodzielnie interweniować i nieść pomocy potrzebującym zwierzętom" - stwierdzili w poście na Facebooku.

W internecie krąży także petycja "przeciwko zlikwidowaniu prawnej ochrony zwierząt w Polsce". W przeciągu 12 godzin od jej publikacji, podpisało już ją ponad 30 tys. internautów. "Dotychczasowa praktyka pokazuje, że sama inspekcja weterynaryjna nie zabezpieczy zwierząt przed cierpieniem" - stwierdzono w petycji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: "Dziennik Wschodni"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)