"Order Księcia Jarosława" dla Radosława Sikorskiego
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz odznaczył ministra spraw zagranicznych RP Radosława Sikorskiego wysokim odznaczeniem ukraińskim, Orderem Księcia Jarosława Mądrego - podała administracja szefa państwa w Kijowie. Na Ukrainie trwają obchody 25. rocznicy katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu, do której doszło 26 maja 1986 roku.
26.04.2011 | aktual.: 26.04.2011 13:19
Janukowycz odznaczył Sikorskiego za "znaczny osobisty wkład włożony w walkę z następstwami katastrofy czarnobylskiej, realizację międzynarodowych programów humanitarnych oraz wieloletnią działalność społeczną" - napisano w dekrecie prezydenckim.
Według Janukowycza tylko światowa wspólnota może dać odpowiedź na wyzwanie o zasięgu globalnym, jakim była eksplozja w tej siłowni. "Czarnobyl był wyzwaniem w skali planetarnej. Odpowiedź na to wyzwanie może dać jedynie światowa wspólnota. Niestety, przed długi czas Ukraina pozostawała sama z tą tragedią, ale teraz szczęśliwie nie jesteśmy już sami" - napisał prezydent Janukowycz w oświadczeniu.
"Do 26 kwietnia 1986 roku na świecie panowała iluzja wspólnego bezpieczeństwa. Po tej dacie nikt i nigdzie nie może być pewny bezpiecznego jutra. Wydarzenia w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima I potwierdziły jedynie tę gorzką prawdę" - czytamy.
Janukowycz po raz kolejny zaapelował do społeczności międzynarodowej o fundusze na nowy sarkofag nad reaktorem czarnobylskim, który ma powstać do 2015 roku. Podkreślił, że "żaden kraj nie może sam zmierzyć się ze skutkami katastrofy na tak ogromną skalę". Przypomniał, że w kwietniu na konferencji donatorów Kijowie utworzono fundusz czarnobylski w wysokości ok. 550 mln euro. Ukraina na projekt nowego sarkofagu potrzebuje jeszcze 300 mln euro.
Katastrofa w elektrowni atomowej w Czarnobylu spowodowana była przez wybuch czwartego reaktora tej siłowni. Doprowadził on do skażenia ok. 150 tys. kilometrów kwadratowych powierzchni Ukrainy, Białorusi i Rosji.
Najbardziej ucierpiała Białoruś, jednak substancje radioaktywne dotarły też nad Skandynawię, Europę Środkową, w tym Polskę, a także na południe kontynentu - do Grecji i Włoch. Według ocen Światowej Organizacji Zdrowia liczba zmarłych na raka wywołanego przez skażenie po wybuchu w elektrowni może sięgać nawet 9 tysięcy osób.