Opozycji nie udało się odwołać ministra rolnictwa. Jurgiel: zarzuty były polityczne
Sejm odrzucił wniosek grupy posłów o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa. - 60 proc. mieszkańców wsi popiera działania PiS. Zarzuty opozycji były typowo polityczne, nie odzwierciedlały stanu faktycznego i rozwiązań, które wprowadzamy w rolnictwie - skomentował decyzję Krzysztof Jurgiel.
Opozycja zarzuciła ministrowi nieudolność w rozwiązywaniu spraw dotyczących rolnictwa. Według PSL, wniosek był wyrazem "troski o polską wieś i o rolnictwo".
Wniosek jednak przepadł. W głosowaniu udział wzięło 422 posłów. Przeciw odwołaniu zagłosowało 231, a za odwołaniem ministra 169. Od głosu wstrzymało się 22 posłów.
Krzysztof Jurgiel w rozmowie z wPolityce.pl powiedział, że w "polskim rolnictwie wszystko idzie w dobrym kierunku".
- PSL stara się po prostu zwrócić na siebie uwagę. Sondaże wskazują, że obecnie około 60 proc. mieszkańców wsi popiera działania PiS - wytłumaczył. Dodał, że uczestniczy w dożynkach i "spotyka się z poparciem dla działań realizowanych przez rząd".
Powiedział również że PiS pracuje nad ustawą dotyczącą GMO w Polsce. - Ustawa dotyczy organizmów genetycznie modyfikowanych i w niej zostaną zawarte rozwiązania uniemożliwiające uwalnianie do środowiska GMO. Będę wspierał zawarte w niej rozwiązania - wyjaśnił.
Tłumaczył, że rząd mocno wspiera polską wieś. - Są dopłaty bezpośrednie w ramach unijnej Wspólnej Polityki Rolnej. Wprowadziliśmy dla 300 tysięcy rolników minimalne emerytury i renty, natomiast dla osób, które nie ukończyły 16. roku życia wprowadziliśmy bezpłatne ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków. Składki dla nich są opłacane przez państwo - wyliczył.
"Opozycja tylko krytykuje"
Z kolei wieczorem, w programie TVP Info "Gość Wiadomości", Jurgiel mówił: "opozycja pokazuje tylko że jest i krytykuje, a nie mówi nic o ewentualnych poprawkach ani reformach".
- Jeśli chodzi o nepotyzm w agencjach rolnych, to ciężko dorównać Polskiemu Stronnictwu Ludowemu - stwierdził minister rolnictwa. - Nie sądzę, żeby obecnie był nepotyzm w jakiejś dużej skali. Ja w swoim resorcie przyjmuję fachowców z wykształceniem, z językami - dodał.