PolskaOpozycja za odwołaniem Cimoszewicza

Opozycja za odwołaniem Cimoszewicza

Kluby PO, PiS, LPR, Samoobrony i PSL
zapowiedziały poparcie wniosku o odwołanie ministra spraw
zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza. Ministrowi zarzucono
zdeprecjonowanie uchwały Sejmu w sprawie praw Polski do
niemieckich reparacji wojennych i niemieckich roszczeń
odszkodowawczych. Głosować przeciw odwołaniu ministra będą kluby
SLD, UP i SdPl.

13.10.2004 | aktual.: 14.10.2004 08:53

Podczas sejmowej debaty nad wnioskiem złożonym przez LPR, szefa MSZ bronił premier Marek Belka. Jak powiedział, polska polityka powinna służyć umacnianiu naszej pozycji poprzez kształtowanie wizerunku Polski, jako kraju przyjaznego innym, ale nie zastraszonego. Budujmy mosty - wotum nieufności te mosty burzy - apelował.

Belka się nie zgadza

Belka nie zgodził się z oceną, że sejmowa uchwała z 10 września została przez rząd zlekceważona, ale nie mógł się zgodzić z próbą "prawnego i historycznego woluntaryzmu" oraz tworzenia nowej, niebezpiecznej dla Polski doktryny, szkodliwej nie tylko dla stosunków polsko-niemieckich, ale i dla kontaktów między wieloma europejskimi krajami.

Przedstawiciel wnioskodawców Janusz Dobrosz (LPR) ocenił, że Cimoszewicz prezentuje stanowisko sprzeczne z wolą większości Sejmu i poglądami przytłaczającej większości Polaków. Zarzucił mu też politykę ciągłych ustępstw wobec Niemiec i narażanie Polski na niepochlebną opinię w środowisku międzynarodowym poprzez dystansowanie się wobec opinii Sejmu.

Zdaniem Jerzego Jaskierni (SLD) wniosek LPR wynika z niezrozumienia istoty podziału władzy. To rząd prowadzi politykę zagraniczną i parlament nie może zdjąć z rządu odpowiedzialności i oczekiwać od rządu, żeby przestał prowadzić politykę - ocenił. Zdaniem Jaskierni nie można wnioskować o wotum nieufności wobec ministra, dlatego że stosuje on prawo międzynarodowe.

Nałęcz krytykuje wnioskodawców

Tomasz Nałęcz (SdPl) skrytykował wnioskodawców za "zacietrzewienie" i "zapiekłość". Podkreślił, że to nie Cimoszewicz i polski rząd jest przeciwnikiem, ale skrajna niemiecka prawica. Według Nałęcza, gdyby rząd Marka Belki nie kierował się polskim interesem, tylko chciał zrobić na złość polskiej prawicy, to powinien "podpisać się dwoma rękoma pod żądaniem reparacji od Niemiec", "powinien zgłosić takie same pretensje wobec Rosji" czy pod adresem Czech za Zaolzie.

Krytyczny wobec większości kierunków polskiej polityki zagranicznej był Paweł Graś (PO). Polityka zagraniczna pod rządami lewicy, to polityka swoistego autostopu - powiedział. Rząd i prezydent stoją bezradnie na poboczu i z desperacją machają ręką, by ktokolwiek przejeżdżający zabrał nas ze sobą - dodał.

Zasadnicza rewizja

W ocenie Jarosława Kaczyńskiego (PiS) stanowisko Cimoszewicza dotyczące uchwały Sejmu w sprawie reparacji jest działaniem w interesie tych wszystkich, "którzy w Niemczech chcą dokonać zasadniczej rewizji pozycji moralno-historycznych narodów Europy".

Kaczyński uważa, ze w stosunku do Niemiec "prowadzimy politykę nieustannego posypywania głowy popiołem, przyznawania się do winy, których jako naród z całą pewnością nie popełniliśmy". To jest droga do momentu, w którym będziemy musieli za skutki II wojny światowej płacić w sensie finansowym - ocenił prezes PiS. Jego zdaniem możliwe, iż przyjdzie taki moment, że za politykę ustępstw w stosunku do Niemiec Polska zapłaci też w sensie terytorialnym.

Leszek Bugaj (PSL) także zarzucił Cimoszewiczowi nadmierną uległość wobec Niemiec. Ponadto wypomniał ministrowi szereg innych nierozwiązanych spraw, m.in. kwestię zniesienia wiz do Stanów Zjednoczonych, problemy z realizacją umowy offsetowej, a także pogarszające się stosunki z Rosją, Litwą czy Ukrainą.

Naturalna konsekwencja

Cimoszewicz oświadczył na zakończenie debaty, że polski rząd nie mógł zgodzić się z uchwałą Sejmu w sprawie reparacji i miał obowiązek potwierdzić jeszcze raz znane od dziesięcioleci stanowisko polskiego państwa w tej sprawie. Gdyby polski rząd nie zareagował w dniu przyjęcia uchwały, to naturalną konsekwencją byłoby dojście do konfliktu na poziomie rządowym - powiedział.

Głosowanie nad wnioskiem - w piątek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)