Opozycja oburzona wizytą KPCh
Posłowie z Parlamentarnego Zespołu na rzecz Tybetu krytykują zaproszenie przez SLD do Polski delegacji Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin.
Michał Kamiński z Prawa i Sprawiedliwości określił to zaproszenie jako fakt oburzający tym bardziej, że - jak podkreślił - nie jest to wizyta państwowa lecz zaproszenie przedstawicieli partii totalitarnej przez partię określającą siebie jako socjaldemokratyczna.
SLD wykazuje zdumiewającą sympatię do partii komunistycznej, która jest partią mordującą ludzi w Chinach, odpowiada za obozy pracy przymusowej oraz prześladowania polityczne i religijne w tym kraju, a także uosabia wszystko co najgorsze w komunizmie. Argumentacja, że chodzi o kontakty gospodarcze jest chybiona - powiedział Kamiński.
Jego zdaniem, dotychczasowa polityka liberalizacji handlu z Chinami przyniosła Polsce ogromny deficyt w handlu z nimi i doprowadziła do kryzysu w naszym przemyśle lekkim.
Marta Fogler z Platformy Obywatelskiej uważa to zaproszenie za politycznie nieuzasadnione. Nie widzę nic złego w tym, że biznesmen spotyka się z biznesmenem, nawet jeżeli pochodzi on z Chin, gdzie łamane są prawa człowieka oraz dokonuje się przymusowych aborcji i zabija nowo narodzone dziewczynki. Ale współpraca polityczna z tym krajem jest dla mnie nie do pomyślenia - powiedziała Marta Fogler z Platformy Obywatelskiej.
Przewodniczący Klubu Parlamentarnego SLD i zarazem przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Jerzy Jaskiernia argumentuje, że inne państwa utrzymują kontakty z Chinami i zaproszenie delegacji KPCh jest czymś naturalnym.
Z Chińczykami spotykają się przywódcy największych państw - od prezydenta Stanów Zjednoczonych przez kanclerza Niemiec i prezydenta Francji. Dlaczego Polska miałaby nie prowadzić dialogu z tym wielkim państwem?
Czym innym jest prowadzenie dialogu z Chinami, a czym innym aprobowanie wszystkich aspektów ich polityki wewnętrznej. My krytycznie odnosimy się do wielu aspektów związanych z nieprzestrzeganiem praw człowieka. Ale to nie jest powód żeby nie rozmawiać, ponieważ to oznaczałoby, że z Chinami rozmawiają wszyscy oprócz Polski - powiedział Jerzy Jaskiernia. (and)