Opozycja chwali Balcerowicza, koalicja go gani
Politycy PO, SLD i PSL chwalą ustępującego
prezesa NBP Leszka Balcerowicza za to, że zostawia niską inflację
i mocną złotówkę. Samoobrona, PiS i LPR zarzucają mu zaś, że jego
polityka antyinflacyjna hamowała wzrost gospodarczy.
10.01.2007 13:55
W środę skończyła się 6-letnia kadencja Leszka Balcerowicza na stanowisku prezesa Narodowego Banku Polskiego. Kandydatem na jego następcę jest Sławomir Skrzypek. Głosowanie w Sejmie nad powołaniem nowego prezesa NBP zaplanowano na środowy wieczór. Kandydatura Skrzypka ma poparcie PiS i Samoobrony,; trzeci koalicjant - LPR - przed podjęciem decyzji chce jeszcze spotkać się z Skrzypkiem.
Politycy PiS, LPR i Samoobrony krytykują Balcerowicza za to, że skupił się wyłącznie na utrzymaniu silnego złotego i niskiej inflacji, przez co - jak mówią - hamował rozwój gospodarczy. Liczył się dla niego tylko kurs złotego - powiedział pełniący obowiązki szefa klubu Samoobrony Krzysztof Sikora.
Samoobrona nie zmieniła zdania i prezesurę Balcerowicza ocenia negatywnie. Aczkolwiek - jak powiedział przewodniczący klubu - ostatnie decyzje o obniżeniu stóp procentowych były także chwalone przez lidera partii Andrzeja Leppera.
Poseł zaznaczył, że w haśle "Balcerowicz musi odejść" Samoobronie nie chodziło o osobę prezesa banku centralnego, tylko o politykę przez niego prowadzoną. Z czasem złagodziliśmy swój opór, ale Balcerowicz za bardzo schładzał rynek - powiedział Sikora.
Krytyczny w ocenie Balcerowicza jest także poseł LPR, członek sejmowej Komisji Finansów Publicznych, Szymon Pawłowski. Kadencję Balcerowicza można podsumować jako kadencję niewykorzystanych możliwości i straconych szans - ocenił Pawłowski w rozmowie z PAP. Jak argumentował, dotychczasowy prezes banku centralnego "nie był zainteresowany wspieraniem polityki gospodarczej rządu, był tylko zainteresowany tłamszeniem inflacji". Mieliśmy bardzo wysokie bezrobocie, które dopiero w ostatnim roku udało się zmniejszyć. Silna złotówka była niekorzystna dla eksporterów, a wysokie stopy procentowe powodowały, że banki były mniej zainteresowane kredytowaniem przedsiębiorstw - podkreślił poseł Ligi. Jak dodał, to wszystko "wpływało na to, że rozwój gospodarczy był przez ostatnie lata wolniejszy niż gdyby polityka pieniężna banku centralnego była bardziej elastyczna".
Podstawowym zarzutem Artura Zawiszy (PiS) pod adresem Leszka Balcerowicza jest z kolei skrajne - jego zdaniem - podejście prezesa NBP do polityki monetarnej. Balcerowicz uważał, że tylko niska inflacja zapewni stały wzrost gospodarczy - powiedział poseł PiS. Dodał, że z czasem szef banku centralnego stał się w swojej opinii coraz bardziej osamotniony w Radzie Polityki Pieniężnej.
Zawisza uważa, że Balcerowicz rozumiał niezależność banku centralnego w sposób "absolutystyczny". To była próba budowania z NBP pałacu i eksterytorialnej placówki - powiedział. Zdaniem polityka PiS, bank centralny jest częścią systemu państwowego, a odchodzący prezes tego nie rozumiał.
Poseł PiS przyznaje, że Balcerowicz nie odchodzi ze swego urzędu skompromitowany. Ale - jak dodaje - trudno w ogóle znaleźć w Europie prezesów banków centralnych odchodzących "w niesławie". Jeżeli zachowują się poprawnie, to są oceniani pozytywnie - kwituje Zawisza.
Posłowie opozycji chwalą ustępującego prezesa NBP za konsekwencję w prowadzeniu polityki antyinflacyjnej. Według Zbigniewa Chlebowskiego (PO), najważniejsze osiągnięcia Balcerowicza to: niska inflacja i mocny złoty. Za to dzisiaj warto mu podziękować - uważa polityk Platformy.
W ocenie Chlebowskiego, Balcerowicz zostawia NBP w dobrej kondycji. Trzeba popatrzeć w jakich warunkach rozpoczynał prezes Balcerowicz pracę w Narodowym Banku Polskim. Trzeba popatrzeć jak duża była wtedy inflacja, jak niestabilny był polski złoty. Dzisiaj prezes Balcerowicz odchodzi i zostawia bank centralny w dobrej kondycji - powiedział Chlebowski.
Ludzie dzisiaj nie pamiętają pustych półek i szalejącego pieniądza, za który nic nie można było kupić. Silna złotówka to zasługa wszystkich dotychczasowych prezesów banku centralnego - podkreśliła zaś posłanka SLD Małgorzata Ostrowska.
Politycy Sojuszu doceniają również dążenie Balcerowicza do zachowanie niezależności NBP od układów politycznych. Te 6 lat udowodniło, że bank centralny może być bankiem niezależnym - ocenił szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński.
Wiceszef PSL Jan Bury w rozmowie przypomniał, że jego partia nigdy nie była gorącym orędownikiem Leszka Balcerowicza; niemniej jego działania ocenia pozytywnie. Swoim urzędowaniem Balcerowicz zapisał się w NBP jako ktoś, kto rządził twardą ręką - powiedział Bury. Według posła PSL, odchodzący szef NBP był prezesem, który nie ulegał naciskom politycznym.
Balcerowicz był postacią nietuzinkową i dzisiaj, mimo różnych ocen, najlepszą ocenę wystawiają mu nie politycy, ale wystawia mu stan gospodarki, wystawia mu rynek finansowy, wystawia mu siła polskiego złotego i wystawia mu niska inflacja - powiedział Bury.
Chlebowski zaznaczył, że Balcerowicz podejmował też "kontrowersyjne" decyzje. Czasami eksperci toczyli publiczną debatę na temat przyspieszenia obniżania stóp procentowych. Czasami pojawiły się rozbieżności dotyczące celu inflacyjnego, ale mimo wszystko ta instytucja funkcjonowała, dobrze realizowała założenia polityki pieniężnej - uważa Chlebowski.
Małgorzata Ostrowska (SLD) dodaje nawet, że czuje się "cichym uczniem" Leszka Balcerowicza i zachwycają ją efekty polityki odchodzącego prezesa. Jest to o tyle znaczące, że Sojusz, wbrew prezydentowi Kwaśniewskiemu, nie popierał wyboru Balcerowicza na prezesa NBP.