Opozycja białoruska o nieprawidłowościach wyborczych
Frekwencja w wyborach prezydenckich na Białorusi przekroczyła 75%. Te najnowsze dane Centralnej Komisji Wyborczej, uzyskane na dwie godziny przed zamknięciem lokali wyborczych, wywołały reakcję opozycji, która podejrzewa, że tak wysoka liczba wskazuje na zamiar sfałszowania wyników głosowania przez władze.
Niezależni obserwatorzy już kilka godzin wcześniej prezentowali całe teczki przychodzących faksem z całego kraju dokumentów świadczących o naruszaniu ordynacji wyborczej przez członków komisji wyborczych.
Dziennikarze potwierdzają, że w lokalach wyborczych nie ma obserwatorów. Szefowie komisji odmawiają odpowiedzi, czy obserwatorzy nie przyszli, czy też ich nie wpuszczono. Tym obserwatorom, którzy są w lokalach wyborczych, nie pozwala się nic robić. Członkowie komisji uniemożliwiają im nie tylko dostęp do komisyjnych protokołów, lecz nawet podejście do stołu, przy którym wydawane są karty do głosowania.
Tymczasem Centralna Komisja Wyborcza uporczywie twierdzi, że do "większych" naruszeń prawa nie dochodzi.(mag)