Opóźnienie rozszerzenia NATO ceną za koalicję antyterrorystyczną?
Po zamachach z 11 września przeciwko USA
rozszerzenie NATO, szczególnie na kraje bałtyckie, zostanie
opóźnione, a niewykluczone, że nawet pogrzebane na zawsze - napisał
brytyjski instytut badawczy Economist Intelligence Unit.
W obszernym raporcie "The New World Disorder" (Nowy Światowy Nieład) brytyjski instytut zwraca uwagę na wzrost znaczenia Rosji w geopolitycznych planach Waszyngtonu i cenę polityczną, którą USA będzie musiały zapłacić w zamian za jej współpracę.
W następstwie zamachów prezydent Rosji Władimir Putin zaoferował USA wykorzystanie rosyjskiej przestrzeni powietrznej do celów humanitarnych. Zadeklarował też, że nie będzie usiłował wpłynąć na decyzje poradzieckich republik środkowoazjatyckich, jeśli Waszyngton zwróci się do nich o pomoc.
EIU uważa, że USA, które jeszcze niedawno otwarcie zadeklarowały, że Rosja nie jest dla nich priorytetem w polityce zagranicznej po 11 września, częściowo wycofały się z tego stanowiska.
Obecnie Waszyngton może postrzegać Rosję jako potencjalnie użytecznego sojusznika nie tylko ze względu na presję, jaką Moskwa może wywrzeć na kraje WNP graniczące z Afganistanem, ale z powodu tego, iż długofalowa natura walki z terroryzmem wymaga utrzymania możliwie szerokiej koalicji - napisano w raporcie.
Biorąc pod uwagę strategiczne położenie geopolityczne Rosji w stosunku do Azji Środkowej, jej rozpoznanie wywiadowcze w tym regionie, nie wspominając już o tym, że zantagonizowana Rosja mogłaby udzielić pomocy ruchom ekstremistycznym - skuteczność zachodniej koalicji bez Rosji musiałaby być wątpliwa - napisali analitycy EIU.
Konieczność utrzymania Rosji w zachodniej koalicji (antyterrorystycznej) umożliwia prezydentowi Putinowi negocjowanie warunków i wymuszenie na USA ustępstw, które jeszcze w sierpniu wyglądały na pobożne życzenia - dodaje EIU.
Wśród tych zachodnich ustępstw, EIU wymienia faktyczne oddanie Rosji wolnej ręki w Czeczenii i opóźnienie procesu rozszerzania NATO.(ck)