Opinie o wystąpieniu prezydenta
I Panu Bogu świeczkę, i diabłu ogarek - tak wystąpienie Aleksandra Kwaśniewskiego w IPN komentuje Bogdan Borusewicz - jeden z członków kierownictwa NSZZ "Solidarność" z 1981 r. Oceny pozytywne i negatywne wystąpienia prezydenta pojawiały się także w wypowiedziach polityków.
13.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
_ Pierwsza część - zamykająca tamten okres - spełniła moje oczekiwanie, ale następne rozwiały to spełnienie; okazało się, że dla prezydenta istnieje kategoria "mniejszego zła"_ - powiedział Borusewicz. Według niego, wystąpienie Kwaśniewskiego było bardzo niespójne.
Zdaniem lidera Prawa i Sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego pozytywne było nazwanie stanu wojennego złem. Było też jednak wiele elementów nie do zaakceptowania - zastrzegł.
_ Postęp w ocenie stanu wojennego_ zauważył były szef MON Bronisław Komorowski (PO). Komentując wystąpienie prezydenta powiedział: _ My odnotowujemy z satysfakcją, że nasi ówcześni przeciwnicy, a dzisiaj konkurenci, potwierdzają racje słusznej, naszej drogi z lat 70.-80._.
_ Cieszymy się, że po dwudziestu latach jest postęp w ocenie stanu wojennego i wyraźny postęp, jeśli chodzi o przynajmniej werbalne wyrażenie potrzeby rozliczenia zbrodni stanu wojennego_ - dodał Komorowski.
Jego zdaniem _ jest to, do pewnego stopnia satysfakcjonujące. _Ale oczekujemy na więcej - podkreślił.
Lider PO Maciej Płażyński uważa, że po to, aby było elementarne poczucie sprawiedliwości, to wymiar sprawiedliwości musi powiedzieć kto jest winien, a kto nie, oraz co jest dobre, a co Złe.
Stefana Niesiołowskiego zwrócił z kolei uwagę na fragment w którym prezydent stwierdził, że _ po 20 latach od stanu wojennego (...) Polska zasłużyła na pojednanie. Jego zdaniem pojednanie jest _interesującą propozycją, ale - jak podkreślił - _ trzeba zacząć od siebie_.
_ Wierzę w szczerość prezydenta Kwaśniewskiego, nie zarzucam mu hipokryzji, uważam, że on chce takiej Polski, w której podziały byłby jak najpłytsze i ja też chcę takiej Polski_ - powiedział Niesiołowski. Dodał jednak, że do pojednania potrzebne jest wykazywanie mniejszej arogancji przez znajdujący się u władzy SLD i do tego powinien nakłaniać Sojusz prezydent Kwaśniewski. (reb)