Opinie o raporcie Ziobry: właściwa decyzja w żenującym stylu
Właściwa decyzja podjęta w żenującym stylu - takie opinie na temat przyjęcia przez Sejm raportu Zbigniewa Ziobry, jako ostatecznego sprawozdania z prac komisji śledczej badającej aferę Rywina, dominują w sobotniej prasie. Tylko "Trybuna" uważa, że raport Ziobry powinien zostać odrzucowny.
25.09.2004 | aktual.: 25.09.2004 16:12
Raport Ziobry wskazuje że za korupcyjną propozycją Rywina wobec spółki Agora stała grupa "trzymająca władzę". Zbigniew Ziobro zaliczył do niej byłego premiera Leszka Millera, byłą wiceminister kultury Aleksandrę Jakubowską, byłego szefa gabinetu politycznego premiera Lecha Nikolskiego, byłego prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego i sekretarza KRRiT Włodzimierza Czarzastego.
"To dobrze, że Sejm w końcu odrzucił sprzeczny z faktami raport, który podpisała posłanka SLD Anita Błochowiak" - ocenia komentator "Gazety Wyborczej" Paweł Smoleński. "Opinia publiczna może być usatysfakcjonowana, że Sejm nie każe jej wierzyć, iż Rywin działał sam, a grupa trzymająca władzę to dziennikarski wymysł" - pisze Paweł Smoleński. "Przez swoje krętactwa, SLD przyczynił się do pomówienia niewinnych. Sam sobie zaś założył pętlę na szyję. I co najgorsze - nadwątlił polską demokrację" - ocenia komentator "Gazety".
"Marszałek Józef Oleksy nie zdołał zapanować nad emocjami Sejmu" - pisze na łamach "Trybuny" Krzysztof Pilawski. Jego zdaniem, posłowie Socjaldemokracji Polskiej nie zdołali zapanować nad odruchem zemsty na Leszku Millerze przy okazji uderzając w przychylnego im Aleksandra Kwaśniewskiego. "Większość sejmowa nie zdołała zapanować nad pokusą przegłosowania wygodnej dla siebie wersji wydarzeń, ignorując opinie prawników. Skoro najwyższa władza nie jest w stanie zapanować nad sobą, czego można oczekiwać od obywateli?" - pisze z kolei komentator " Trybuny".
Według "Rzeczpospolitej", zamknięcie przez Sejm pracy komisji śledczej do zbadania afery Rywina odbyło się w sposób żenujący. "Wszystkie odczytywane ekspertyzy, zapewne jurydycznie bardzo poprawne, miały tę wadę, że zawieszone były całkowicie w próżni społecznej i politycznej. Pomijały specyficzną sytuację, w której uzasadnione podejrzenia ciążyły na ludziach z kręgu wciąż aktualnej władzy, potrafiącej bronić siebie i swoich przyjaciół wszelkimi metodami" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
"Skończył się wreszcie sejmowy korowód z głosowaniem nad raportami komisji śledczej badającej aferę Rywina. Jakie płyną z tego nauki?" - zastanawia się na łamach "Życia Warszawy" politolog Antoni Dudek. "Po pierwsze, prawdy nie może rozstrzygać głosowanie" - zaznacza politolog. Jego zdaniem, posłowie się kompromitowali, raz opowiadając się za sprawozdaniem Anity Błochowiak, innym razem za zupełnie mu przeciwnym raportem Zbigniewa Ziobry. "To żałosne i można domniemywać, że cena za zmianę zdania jest wymierna" - podkreśla komentator "Życia Warszawy".