Opinie o odroczeniu procesu Jaruzelskiego
Profesor Piotr Kruszyński z Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że czwartkowa decyzja obrońców gen. Wojciecha Jaruzelskiego o wypowiedzeniu pełnomocnictw najprawdopodobniej spowoduje znaczne opóźnienie w procesie.
17.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po rezygnacji mecenasa Kazimierza Łojewskiego oraz mecenasa Witolda Rozwensa, generał Jaruzelski zwrócił się do sądu o wyznaczenie obrońcy z urzędu. Prof. Kruszyński wyjaśnił, że wypowiedzenie pełnomocnictw przez oznacza bardzo poważne skutki procesowe.
W myśl artykułu 80 Kodeksu Postępowania Karnego, oskarżony musi mieć obrońcę, jeżeli jest postawiony przed Sądem Okręgowym jako sądem pierwszej instancji, a zarzucono mu zbrodnię. Taki właśnie zarzut postawiono Jaruzelskiemu - sprawstwo kierownicze do zbrodni zabójstwa.
Kruszyński stwierdził, że gdyby oskarżony nie miał obrońcy, wyrok zawsze musiałby zostać uchylony. Profesor ocenił, że Sądowi Okręgowemu nie pozostaje nic innego, jak odroczenie rozprawy i wyznaczenie obrońców z urzędu. Nowi obrońcy zaś na pewno będą prosili o czas na zapoznanie się z materiałem dowodowym - co znacznie opóźni proces. Nie ma jednak innej drogi procesowej.
Minister sprawiedliwości - Lech Kaczyński, uważa, że rezygnacja obrońców generała Wojciecha Jaruzelskiego z obrony ich klienta jest oczywistą próbą przeciągnięcia sprawy.
Wyraził nadzieję, że sąd zachowa się w tym wypadku - jak powiedział - w sposób odpowiedni i błyskawicznie wyznaczy obrońcę z urzędu, dzięki czemu proces będzie się mógł rozpocząć.
Minister przyznał, że proces - nawet przy bardzo sprawnym działaniu - musi potrwać co najmniej kilka miesięcy ze względu na obszerny materiał dowodowy.
Generał Jaruzelski jest oskarżony o wydanie rozkazu strzelania do robotników Wybrzeża w grudniu 1970 roku. (and) (and)