Trwa ładowanie...
18-03-2011 08:43

Operacja w Libii w ciągu kilku godzin? Oni są gotowi

Francja, Włochy, Norwegia i Belgia wezmą udział w ewentualnej operacji wojskowej w Libii. Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję ustanawiającą nad Libią strefę zakazu lotów i dającą zielone światło do interwencji zbrojnej w obronie ludności cywilnej. W Wielkiej Brytanii zwołano specjalne posiedzenie, by ustalić zakres działań brytyjskich sił zbrojnych w akcji. Z kolei Rosja, Niemcy i Czechy wykluczyły swój udział w operacji. Sprzeciwia się jej także Turcja.

Operacja w Libii w ciągu kilku godzin? Oni są gotowiŹródło: AP, fot: Jerome Delay
d4guls1
d4guls1

W wywiadzie dla radia RTL, rzecznik francuskiego rządu Francois Baroin podkreślił, że Francja była jednym z krajów-inicjatorów rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Rada Bezpieczeństwa nocną rezolucją usankcjonowała ewentualne militarne uderzenie sił międzynarodowych na rządowe siły libijskie, by zapobiec dalszej masakrze cywilów.

Według Francois Baroina, do akcji wojskowej przeciwko Libii dojdzie w "najbliższych godzinach". Rzecznik poinformował, że jej celem będzie "ochrona Libijczyków i zapewnienie im dojścia do wolności, co jest jednoznaczne z obaleniem reżimu Kadafiego". Także według innych źródeł dyplomatycznych, uderzenie koalicji na czele z Brytyjczykami, Francuzami i Amerykanami, nastąpi wkrótce.

- Ta interwencja militarna nie jest, przypominam, okupacją terytorium libijskiego, ale jest wojskowym środkiem działania, który ma ochronić naród libijski i pozwolić mu zrealizować swoje pragnienie wolności - dodał Baroin.

Także Norwegia zapowiedziała udział w ewentualnej międzynarodowej akcji wojskowej przeciwko Kadafiemu. Taką informację podaje norweski dziennik "Verdens Gang" i cytuje wypowiedź ministra obrony Grete Faremo. Jej zdaniem, jest jeszcze za wcześnie, by mówić o szczegółach. Najprawdopodobniej wykorzystane będzie lotnictwo tego kraju, zarówno do ataków, jak i do dostarczania pomocy humanitarnej dla Libijczyków.

d4guls1

Rząd Danii również zwróci się do parlamentarnej komisji spraw zagranicznych o wyrażenie zgody na udział myśliwców F-16 w operacji w Libii przeciwko siłom Kadafiego - poinformowała szefowa duńskiej dyplomacji Lene Espersen.

Włochy wezmą "aktywny" udział

Minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini ogłosił w piątek, że jego kraj będzie "aktywnie" uczestniczyć w realizacji rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Libii, gwarantując, jak to ujął, "wykorzystanie baz i nie tylko". Włochy są gotowe oddać siedem baz lotniczych dla potrzeb ewentualnej operacji w Libii - zadeklarował minister obrony Ignazio La Russa w parlamencie w Rzymie.

Szef włoskiej dyplomacji w wystąpieniu przed połączonymi komisjami spraw zagranicznych i obrony Izby Deputowanych oraz Senatu nie wyjaśnił, na czym jeszcze miałby polegać udział jego kraju w ewentualnej operacji w Libii w celu ochrony ludności cywilnej.

Frattini oświadczył, że Rzym w pełni "popiera i docenia" rezolucję ONZ. Minister poinformował również o decyzji o zamknięciu ambasady Włoch w Libii.

d4guls1

W związku z możliwą operacją realizacji rezolucji ONZ o ochronie ludności cywilnej Libii Włochy deklarują oddanie do dyspozycji swych następujących baz: Amendola, Gioia del Colle, Sigonella, Aviano, Trapani, Decimomannu i na wyspie Pantelleria.

Minister obrony Włoch Ignazio La Russa oświadczył jednocześnie, że Włochy mogą uczestniczyć w operacji neutralizacji obrony przeciwlotniczej, to jest radarów i stanowisk rakietowych. Belgia czeka na prośbę NATO

Belgijski minister ds. europejskich Olivier Chastel głosił, że jego kraj jest gotów uczestniczyć w operacji wojskowej NATO w Libii. Rząd podjął decyzję, "by powiedzieć NATO, że jesteśmy do dyspozycji, powiedzieć, czym dysponujemy i czekać na wspólne dowództwo" - powiedział Chastel. - Belgia ma sześć myśliwców F-16 stacjonujących obecnie w Grecji i fregatę na Morzu Śródziemnym - dodał.

d4guls1

Minister spraw zagranicznych Steven Vanackere wyjaśnił, że wraz z przyjęciem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ zostały spełnione trzy warunki interwencji wojskowej, jakie stawiała Belgia.

- Prawdziwa konieczność interwencji, mandat ONZ oraz regionalne wsparcie krajów arabskich stanowią trzy warunki, jakie postawiła Belgia, by poprzeć międzynarodową interwencję przeciwko reżimowu pułkownika (Muammara) Kadafiego - powiedział minister.

Sprecyzował, że belgijski udział w ewentualnej operacji może mieć miejsce tylko na prośbę Sojuszu Północnoatlantyckiego.

d4guls1

- Trzeba odróżnić działania krajów, które mają możliwości interwencji, takich jak Francja, Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone, od działań krajów, które wezmą udział w drugim etapie, jeśli NATO zostanie poproszone o wzięcie na siebie odpowiedzialności - powiedział Vanackere.

- Nie ma już kwestii zwykłej operacji kontroli przestrzeni powietrznej typu strefa zakazu lotów, ale (chodzi) o operację zabezpieczenia terytorium i ochrony ludności - powiedział minister obrony Pieter De Crem. - Czekamy na prośbę NATO - dodał.

Ponieważ obecny belgijski rząd podał się w ubiegłym roku do dymisji i odpowiada tylko za sprawy bieżące, nie chciał sam podejmować decyzji o udziale w interwencji wojskowej NATO. Dlatego też zwrócił się o polityczne poparcie do parlamentu. Ma ono zostać wyrażone w piątek przez komisje obrony i spraw zagranicznych. Na wielopartyjnej scenie politycznej w Belgii jest poparcie dla działań NATO w Libii z belgijskim udziałem.

d4guls1

Posiedzenie brytyjskiej Cobry

Brytyjski premier David Cameron zwołał posiedzenie rządowego komitetu Cobra do spraw bezpieczeństwa i obrony. Celem posiedzenia będzie ustalenie zakresu udziału brytyjskich sił zbrojnych w operacji koalicyjnej przeciwko siłom pułkownika Kadafiego.

Były brytyjski szef sztabu, generał Lord Dannat powiedział telewizji BBC, że już samo ustanowienie kontroli nieba nad Libią wymagać będzie unieszkodliwienia jej obrony przeciwlotniczej. Ale jeśli sojusznicy uznają, że byłoby to właściwe, można będzie zaatakować również siły naziemne, a może nawet linie zaopatrzenia wojsk Kadafiego.

Wielka Brytania, która wraz z Francją dążyła do ustanowienia strefy zakazu lotów, jest już jednak głęboko zaangażowana w Afganistanie i, zdaniem generała Dannata, nie będzie w stanie skierować do akcji znacznych sił.

d4guls1

Sami libijscy powstańcy, którzy entuzjastycznie witali rezolucję Rady Bezpieczeństwa, dawali jasno do zrozumienia skąd przede wszystkim oczekują pomocy, powiewając na placu w Benghazi flagami Francji i Egiptu. Katar za ochroną ludności

Agencja informacyjne QNA podała, że Katar będzie uczestniczył w międzynarodowych działaniach mających na celu ochronę ludności cywilnej w Libii.

- Mając na uwadze rezolucję uchwaloną przez Radę Bezpieczeństwa ONZ Katar zdecydował się przyłączyć do wysiłków mających na celu powstrzymanie rozlewu krwi i ochronę ludności cywilnej Libii - oświadczył przedstawiciel katarskiego MSZ.

NATO i UE a rezolucja

W związku z decyzją Rady Bezpieczeństwa ONZ przed południem w Brukseli spotykają się ambasadorowie NATO. Mają oni rozmawiać o udziale Sojuszu w operacji. Włochy poinformowały, że udostępnią swoje bazy lotnicze.

Sojusz Północnoatlantycki ma już przygotowane możliwe warianty reakcji - sporządzili je, zgodnie z zaleceniami sprzed tygodnia, dowódcy NATO. Plany określają, który kraj i ile wojska przeznaczy do udziału w operacji. Ale decyzja o udziale całego Sojuszu może być trudna, bo Niemcy są przeciwne interwencji. Podobnie jest z zaangażowaniem Unii Europejskiej. Wprawdzie we wspólnym oświadczeniu przewodniczący Rady Europejskiej i szefowa unijnej dyplomacji podkreślili, że Wspólnota jest gotowa do wdrożenia rezolucji, ale nie wiadomo, co dokładnie to oznacza. Niedawny, unijny szczyt pokazał różnice zdań dotyczące strefy zakaz lotów i ewentualnej interwencji zbrojnej.

Ta sprawa ma być omawiana jeszcze w piątek przez przedstawicieli 27 krajów, a w poniedziałek zajmą się tym unijni ministrowie spraw zagranicznych. Wiele jednak wskazuje na to, że możliwy jest trzeci wariant działania, czyli koalicja wybranych kilku państw NATO i Unii Europejskiej.

Rosja wstrzymała się od głosu

Początkowo Moskwa nie udzielała oficjalnego komentarza w sprawie rezolucji. Podczas głosowania Rosja podobnie jak cztery inne kraje; Niemcy, Chiny, Indie i Brazylia, wstrzymała od głosu. Niedawno jednak szef Sztabu Generalnego rosyjskiej armii Nikołaj Makarow poinformował, że Rosja wyklucza swój udział w międzynarodowej operacji w Libii.

Z kolei przedstawiciel Federacji przy Organizacji Narodów Zjednoczonych Witalij Czurkin uważa, że rezolucja może oznaczać zagrożenie dla pokoju na całym obszarze Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki. Na kilka godzin przed rozpoczęciem posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ rzecznik prasowy rosyjskiego MSZ przypominał, że Moskwa opowiada się za pokojowymi metodami rozwiązania konfliktu w Libii.

Aleksandr Łukaszewicz podkreślał, że aby skutecznie wyegzekwować zakaz lotów nad tym arabskim krajem, konieczne będzie użycie siły, czyli opowiedzenie się po którejś ze stron konfliktu. Według rzecznika rosyjskiej dyplomacji, Rosja już wcześniej podjęła adekwatne decyzje w stosunku do sytuacji w ogarniętej wojną domową Libii. Łukaszewicz przypomniał, że wprowadzono embargo na dostawy broni oraz sankcje wizowe i ekonomiczne wobec Muammara Kadafiego, jego rodziny i współpracowników. Niemcy i Czechy nie wezmą udziału

Minister spraw zagranicznych Niemiec, Guido Westerwelle poinformował, że niemieccy żołnierze nie wezmą udziału w operacji militarnej w Libii.

Niemcy podkreślają jednak, że decyzja o nieuczestniczeniu ich sił zbrojnych w interwencji w Libii nie zmienia ich opinii, że libijski przywódca Muammar Kadafi musi zaprzestać walki ze swym własnym ludem.

Także Czechy nie planują udziału w ewentualnej operacji wojskowej w Libii - poinformował w czeskim radiu minister obrony Alexandr Vondra.

Według Vondry czeskie myśliwce wielozadaniowe Gripen nie mają wyposażenia, odpowiedniego dla tego typu działań. - Nieprawdopodobny jest także nasz inny udział - dodał szef resortu obrony.

Czechy z zadowoleniem przyjęły jednak uchwalenie rezolucji Rady Bezpieczeństwa nr 1973 o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad Libią i możliwości interwencji zbrojnej w celu ochrony mieszkańców tego kraju przed działaniami reżimu Muammara Kadafiego.

Jak oświadczyło MSZ w Pradze, Republika Czeska "w pełni popiera działania ONZ zmierzające do zakończenia przemocy przeciw obywatelom libijskim, ochrony ludności cywilnej i obszarów zamieszkanych przez cywilów".

Resort dyplomacji podkreślił również, że bardzo ważne jest szerokie poparcie międzynarodowe dla przyjętej rezolucji, w tym aktywne zaangażowanie państw Ligii Arabskiej.

Krytycznie wobec rozważanego zakazu lotów odniósł się już w czasie ubiegłotygodniowego szczytu UE w Brukseli prezydent Czech Vaclav Klaus, który uznał zamknięcie przestrzeni powietrznej za akt wypowiedzenia wojny.

Turcja przeciw interwencji

Turcja wezwała do natychmiastowego wprowadzenia w Libii zawieszenia broni oraz oświadczyła, że sprzeciwia się zagranicznej ingerencji w konflikt między reżimem Muammara Kadafiego i jego przeciwnikami.

Kancelaria premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana napisała w oświadczeniu, że decyzja Rady Bezpieczeństwa ONZ upoważniająca do operacji wojskowych w Libii jest wiążąca dla wszystkich krajów, jednak powinno się znaleźć pokojowe rozwiązanie.

Turcja podkreśla też, że siły rządowe Libii muszą przestać stosować przemoc wobec cywili. Ankara wezwała też Trypolis, by podjął kroki w kierunku zmian pożądanych przez naród libijski.

Turcja, jedyny muzułmański kraj w NATO, wielokrotnie sprzeciwiała się zagranicznej interwencji w Libii.

Unia Afrykańska wyśle mediatorów

Prezydent RPA Jacob Zuma wyśle w weekend do Libii swych przedstawicieli w ramach misji Unii Afrykańskiej (UA), by podjąć próbę rozwiązania kryzysu w tym kraju - poinformował rząd Republiki Południowej Afryki.

Zuma został wyznaczony w niedzielę wraz z prezydentami Mauretanii, Demokratycznej Republiki Konga, Mali i Ugandy do sformowania misji mediacyjnej Unii Afrykańskiej, która ma pomóc w zakończeniu kryzysu w Libii.

Według UA przedstawiciele pięciu państw mają się spotkać w sobotę w stolicy Mauretanii Nawakszut, nim udadzą się do Libii.

W minioną niedzielę libijska telewizja państwowa poinformowała, że władze w Trypolisie z zadowoleniem odniosły się do utworzenia zespołu Unii Afrykańskiej, który ma przybyć i pomóc rozwiązać istniejący kryzys.

Unia Afrykańska wykluczała zagraniczną interwencję militarną w Libii.

d4guls1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4guls1
Więcej tematów