Operacja Clintona pomyślnie zakończona
Były prezydent USA Bill Clinton pomyślnie przeszedł operację wstawienia by-pasów - poinformowali lekarze ze szpitala Columbia Presbiterian w Nowym Jorku, którzy przeprowadzili zabieg. Operacja trwała około pięciu
godzin.
Clinton zaczął się w czwartek skarżyć na bóle w piersiach i trudności z oddychaniem. Następnego dnia zgłosił się do szpitala, gdzie testy wykazały blokadę naczyń wieńcowych - poważny stan grożący atakiem serca.
Lekarze zalecili operację polegającą na wszczepieniu zdrowych fragmentów arterii, pobranych z innych części ciała - najczęściej z nóg - które omijają (ang. bypass) zablokowane naczynia, umożliwiając normalne krążenie krwi. Operacji takich przeprowadza się w USA około 300 tys. rocznie.
Cinton ma 58 lat i zawsze cieszył się doskonałym zdrowiem, mimo częstej nadwagi. Regularnie uprawiał jogging. Nadmiernie objadał się jednak "junk foodem" - potrawami z restauracji typu McDonald's, obfitymi w szkodliwe dla zdrowia tłuszcze nasycone. Teraz będzie musiał z nich zrezygnować, podobnie jak z palenia cygar.
Oczekuje się, że rekonwalescencja potrwa około miesiąca. Przed chorobą Clinton planował aktywny udział w kampanii wyborczej na rzecz kandydatury Demokraty Johna Kerry'ego.
Jeszcze w niedzielę rozmawiał z Kerrym ze szpitala przez telefon, radząc mu, jaką stosować taktykę w konfrontacji z prezydentem Bushem. Do sztabu senatora z Massachusetts przechodzą ostatnio byli współpracownicy i doradcy Clintona.
W prawie cztery lata po odejściu z Białego Domu Clinton nadal cieszy się wielka popularnością, zwłaszcza wśród Demokratów. Tysiące sympatyków przysyłają mu do szpitala życzenia szybkiego wyzdrowienia.