Onyszkiewicz wiedział o nieprawidłowościach w zamówieniach dla wojska
Były minister obrony Janusz Onyszkiewicz powiedział w niedzielę, że o pewnych nieprawidłowościach związanych z zamówieniami dla wojska i przetargami wiedział jeszcze podczas sprawowania urzędu Ministra Obrony Narodowej.
"Rzeczpospolita" w weekendowym numerze napisała, że Zbigniew Farmus - najbliższy współpracownik wiceministra obrony narodowej Romualda Szeremietiewa - żądał 100 tys. dolarów łapówki za pozytywne rozstrzygnięcie przetargu na haubice. Według gazety, informacje te potwierdziło kilkunastu przedstawicieli firm handlujących bronią i sprzętem specjalnym, od których Farmus żądał pieniędzy powołując się przy tym na Szeremietiewa.
W rozmowie z Radiem Rzeszów Onyszkiewicz wyjaśnił, że osoby, które o tych faktach mu sygnalizowały, nie chciały o tym informować na piśmie, aby nie brać na siebie odpowiedzialności. W tej sytuacji były minister nie mógł sformułować formalnego, jasno postawionego i umotywowanego zarzutu swemu zastępcy. Onyszkiewicz wyraził zadowolenie, że w tej sprawie premier podjął zdecydowane kroki.
Premier Jerzy Buzek postanowił powołać komisję, która zbada sprawy zamówień dokonywanych przez Ministerstwio Obrony Narodowej. Na czas działania komisji Szeremietiew, który pełnił nadzór nad pionem zajmującym się zamówieniami i przetargami, będzie zawieszony w czynnościach. (jd)