Oni to robią nawet w czasie kryzysu
Jak w czasach kryzysu gospodarczego poradzić sobie z wysokimi podatkami, drożejącym paliwem i rosnącymi cenami energii czy żywności? Wystarczy regularnie otrzymywać od pracodawcy nagrody pieniężne. Tak przynajmniej radzą sobie urzędnicy w ministerstwach, którzy rok za rokiem są dopieszczani przez szefów premiami. Na te bonusy Polacy łożą miliony złotych.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych – ponad 60 mln zł, resort pracy – ponad 41 mln zł, MSWiA – ponad 23 mln zł. Ministerstwo Środowiska, które wydało na nagrody ponad 12 mln zł, wyliczyło, że pracownicy otrzymywali średnio ponad 5 tys. zł rocznie ekstra. Ministerstwo Sportu dorzucało pracownikom średnio 3,2 tys. zł, a resort spraw zagranicznych niemal 3 tys. zł.
To tylko kilka przykładów, jak ministerstwa wynagradzały przez ostatnie cztery lata swoich pracowników. Niestety, nie wszystkie resorty raczyły odpowiedzieć na pytanie "Faktu" o wysokość bonusów, mimo że na odpowiedź miały ponad miesiąc. Czyżby w tych resortach nagrody były tak bardzo wysokie, że ich kierownictwo obawia się Polakom je ujawnić?
- Jerzy Urban jako rzecznik gen. Jaruzelskiego powiedział, że rząd się sam wyżywi. I miał świętą rację, a dowodem właśnie te nagrody. To jednak nie jest kwestia ostatnich czterech lat, tak było już wcześniej. Rządu jest po prostu za dużo. Gdyby urzędników było o połowę mniej, wtedy lepiej by zarabiali i nie trzeba by było wypłacać im dodatkowo nagród - podsumowuje Robert Gwiazdowski (51 l.), Centrum im. Adama Smitha
Zobacz, ile na nagrody przez cztery lata wydały ministerstwa
Ministerstwo Pracy - 41,67 mln zł
Ministerstwo Spraw Zagranicznych - 60,25 mln zł
Ministerstwo Obrony Narodowej - 22,15 mln zł zł
Ministerstwo Środowiska - 12,40 mln zł
Ministerstwo Rolnictwa - 19,69 mln zł
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji - 23,40 mln zł
Ministerstwo Sprawiedliwości - 17,63 mln zł
Ministerstwo Skarbu Państwa - 15,01 mln zł
Polecamy w wydaniu internetowym Fakt.pl: Audi dla strażackiego komendanta za 193 tys. zł