Onet: Kurski miał dwa dodatnie wyniki testów na koronawirusa
Jacek Kurski miał uzyskać dwa dodatnie wyniki testów na koronawirusa - ustalił Onet. Prezes TVP miał przebywać w izolacji zaledwie 40 godzin, a nie 10 dni, jak mówią przepisy. Będąc zakażonym koronawirusem, miał polecieć do Paryża na konkurs Eurowizji Junior. Kurski temu zaprzecza i grozi prokuraturą.
Jacek Kurski miał uzyskać dwa pozytywne wyniki testu na obecność koronawirusa. Pierwszy miał zostać wykonany 12 grudnia. Prezes TVP zgłosił się wtedy do szpitala MSWiA w Warszawie jako osoba bezobjawowa, która miała mieć kontakt z osobą zakażoną koronawirusem. Wówczas wynik miał wyjść negatywny, a badanie powtórzono po dwóch dniach. Wtedy test wykonany metodą PCR był pozytywny.
Kurski grozi sądem, szpital wydaje oświadczenie
Tuż po ujawnieniu tych informacji sprawę skomentował Jacek Kurski, a szpital MSWiA wydał oświadczenie, w którym uznał 15 grudnia Jacka Kurskiego za ozdrowieńca.
- Jeśli pierwszy test po kontakcie z 12 grudnia był negatywny, a drugi, dwa dni później był pozytywny, to istnieje silne podejrzenie, że mamy do czynienia z konwersją testu na dodatni, co może oznaczać wczesną fazę zakażenia - tłumaczył wówczas Paweł Grzesiowski w rozmowie z WP. - W tej fazie zakażenia testy antygenowe mogą być jeszcze ujemne, bo ilość wirusa jest zbyt mała - dodał lekarz.
Oznacza to, że Jacek Kurski powinien trafić na trwającą 10 dni izolację.
- Zwolnienie z izolacji u osoby świeżo zakażonej może nastąpić dopiero po upływie 10 dni od daty badania albo po dwóch ujemnych wynikach badań w odstępie min. 24 godzin - ocenił Grzesiowski. - Inne postępowanie wydaje się niezgodne z aktualną wiedzą i obowiązującymi przepisami - dodał Grzesiowski.
Nowe ustalenia
Onet ustalił, że nie jeden, a dwa testy były pozytywne. "Pierwszy taki wynik w systemie Sanepidu został zarejestrowany 13 grudnia o godz. 20:48. Wtedy też prezes TVP został formalnie objęty izolacją" - pisze portal.
W tym czasie Kurski przebywał w Teatrze Polskim na koncercie z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, gdzie m.in cytował fragment wiersza Zbigniewa Herberta "Raport z oblężonego miasta".
Ponowne badanie, wykonane 14 grudnia metodą PCR, dało wynik pozytywny, ale szpital MSWiA w Warszawie "z uwagi na fakt, że całość obrazu klinicznego pacjenta wskazywała na okres ozdrowieńczy COVID-19, w dniu 15 grudnia 2021 r. CSK MSWiA zwrócił się do PSSE w Warszawie z wnioskiem o zakończenie okresu izolacji pacjenta z uwagi na uznanie go za ozdrowieńca, co nastąpiło w dniu 15 grudnia 2021 r." - czytamy w oświadczeniu placówki.
"Z notatki, którą widzieliśmy, wynika, że lekarz ze szpitala MSWiA informuje inspekcję sanitarną, iż wprawdzie wyniki testów PCR Kurskiego są dodatnie, ale badania testami antygenowymi z 13, 14 i 15 grudnia dały wynik ujemny, a całość obrazu klinicznego wskazuje na okres ozdrowieńczy. Według notatki lekarz przekonuje, iż początek objawów u Kurskiego miał miejsce '3-4 tygodnie wcześniej'. A zatem - wedle tej teorii - Kurski miałby zachorować pod koniec listopada, a grudniowe testy pokazywać miały kończącą się chorobę" - pisze onet.pl, który dotarł do wyników badania PCR z 23 listopada. Wówczas wynik był negatywny. Oznacza to, że Kurski nie był wówczas zakażony.
Jacek Kurski w piątek 17 grudnia brał udział w konferencji prasowej promującej tegorocznego "Sylwestra marzeń". Z kolei w niedzielę 19 grudnia był w Paryżu na Eurowizji Junior. Po występach udzielał wywiadu dla TVP razem z Sarą James, reprezentantką Polski, która zajęła drugie miejsce w konkursie.
Źródło: onet.pl