"On przyniesie nam wstyd na całą Europę"

– Nie potrafi negocjować z Unią i przyniesie wstyd na całą Europę – mówi o swym konkurencie lider Platformy. Kto jest bardziej przekonujący? Decyzja w rękach Polaków, którzy pójdą do urn wyborczych już za pięć dni.

Oczywiście obaj liderzy potrafią też przekonywać do głosowania na samych siebie. Prezes PiS przypomina, że gdy był szefem rządu w Polsce powstało 1,3 mln nowych miejsc pracy. – Wiem jak skutecznie walczyć z bezrobociem – chwali się. W odpowiedzi Donald Tusk zapowiada, że jako premier postawi na młodych. – Zwiększymy nakłady na edukację i tworzenie miejsc pracy dla absolwentów – obiecuje.

Prezes PiS chce, by o leczeniu decydowali lekarze, a nie urzędnicy. I zapowiada likwidację Narodowego Funduszu Zdrowia, bo jak mówi: „Ta skostniała, bezduszna, przerośnięta biurokracją instytucja nie potrafi dobrze gospodarować pieniędzmi polskich pacjentów”. Podkreśla też, że Polacy zasługują na bezpłatną edukację i jako premier wprowadzi limity cen podręczników, a każdy uczeń będzie miał darmową opiekę dentysty i lekarza.

Premier Tusk podkreśla raczej rolę wielkich projektów cywilizacyjnych. – Powstaną nowoczesne autostrady, drogi lokalne, obwodnice miast, mosty, ścieżki rowerowe, tory i dworce kolejowe – obiecuje premier na łamach Faktu. Zapewnia, że ma kompetentnych i doświadczonych w rządzeniu ekspertów. I obiecuje wynegocjowanie z Unii Europejskiej 300 miliardów złotych, za które powstaną m.in. nowe żłobki, przedszkola i szpitale.

I tu zgadza się z nim Jarosław Kaczyński. – Polskie rodziny zasługują na więcej żłobków i przedszkoli, muszą one być dostępne dla wszystkich za symboliczna opłatę – twierdzi. Od Unii chce przede wszystkim zrównania dopłat polskich rolników z niemieckimi czy francuskimi. – W tej sprawie skierowałem już list do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso – przypomina. Ten odpisał, że decyzje w tej sprawie będą zapadać w październiku.

Donald Tusk obiecuje, że jako premier będzie „nadal budować silną pozycję Polski w Europie i na świecie”, że „dogonimy najbogatsze kraje UE, a Polacy będą coraz bardziej dumni ze swojego kraju”. Zapewnia, że jego rząd ochroni Państwa pensje i emerytury przed drugą falą kryzysu. Prezes PiS chce nawet specjalnego dodatku dla najsłabiej uposażonych emerytów i rencistów. A szef Platformy planuje m.in. podwyżki dla policjantów, naukowców i zwiększenie tzw. świadczeń pielęgnacyjnych, które otrzymują osoby opiekujące się niepełnosprawnymi. Kto więc stanie na czele nowego rządu?

Donald Tusk zawiódł. Przegrał najważniejszy mecz o lepsze o życie Polaków, przegrał i to w kiepskim stylu, bo właściwie oddał go walkowerem. Cztery lata temu Donald Tusk obiecał Polakom lepsze życie. Dziś Polacy ze łzami w oczach pytają go, jak żyć?

Za rządów Donalda Tusku podniesiono podatek VAT. Wszystko zdrożało. Więcej płacimy za jedzenie, gaz, energię i benzynę. Rośnie inflacja; Bezradnie rozkłada ręce Donald Tusk to premier „nic nie mogę”, „na nic nie mam wpływu”. Polacy nie potrzebują premiera, który ciągle bezradnie rozkłada ręce, mówi: nie da się, który wywiesza biała flagę przed każdym ich problemem; Jest niewiarygodny Po czterech latach wsiadł w klimatyzowany autokar i ruszył zobaczyć, jak za jego rządów żyje się w Polakom. Należy go zapytać, gdzie był przez te cztery lata? Grał w piłkę, biegał po plaży w Sopocie?

Donald Tusk zadłużył Polaków na dziesięciolecia. Na każdego rodzącego się Polaka przypada dziś blisko 22 tys. zł długu. Ten „wyjątkowy” prezent na urodziny zafundował im Donald Tusk.

Donald Tusk odebrał młodym Polakom szanse na bezpłatne studiowanie. Za jego rządów młodzi zdolni Polacy, jeśli chcą się rozwijać, poszerzać wiedzę na drugim kierunku studiów, muszą za to zapłacić.

Wrócą kłótnie. Dzielenie Polaków na lepszych i gorszych. Stracimy na znaczeniu w Europie. Nikt nas nie będzie traktować poważnie – znowu będzie się trzeba wstydzić.

Jarosław Kaczyński nie ma wystarczająco kompetentnych ludzi, żeby obronić Państwa pensje i emerytury przed falą światowego kryzysu.

Jak zapowiedział, zacznie sięgać do kieszeni Polaków. I to on będzie decydował, jaka głębokość kieszeni pozwala mu do niej sięgać. Szybko to Państwo odczujecie.

Jarosław Kaczyński nie poradzi sobie z walką o miliardy z Brukseli. PiS nie ma ludzi, którzy mogliby skutecznie negocjować.

Zapowiedział audyt każdej inwestycji, więc te staną na długie miesiące! Zamiast nowych dróg, mostów, ścieżek rowerowych i dworców zostaną niedokończone budowy.

Do władzy powrócą tacy ludzie jak Antoni Macierewicz, Anna Fotyga czy Joachim Brudziński, których Jarosław Kaczyński „schował” na czas kampanii.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Arłukowicz leń. Kto mu to zrobił?