31-letni mieszkaniec Olecka po wyjściu z zakładu karanego szukał sposobu na zdobycie pieniędzy. Wpadł na pomysł, by zwrócić się listowanie o pomoc do różnych firm i osób prywatnych.
Wydrukował apel z fotografią dziecka, podpisał własnym imieniem i nazwiskiem oraz zamieścił informację, że jest chory na białaczkę, a jedynym sposobem na uratowanie życia będzie przeszczep szpiku. Prosił o wpłacanie pieniędzy potrzebnych na taki zabieg. Na apelu umieścił swój numer konta bankowego.
By uwiarygodnić informację, umieścił na afiszu sfałszowaną pieczątkę hematologa.
Na apel oszusta odpowiedziało kilkadziesiąt osób. Od stycznia do czerwca 2000 r. napłynęło doń około 10 tys. zł. z Gdańska, Torunia i Bisztynka. Były to wpłaty w wysokości od 5 zł do 3 tys. zł. (jd)
