PolskaOlejnik i Kalwas w sprawie córki Kluka

Olejnik i Kalwas w sprawie córki Kluka

Częstochowska sędzia Marlena Kluk powinna wyłączyć się ze sprawy gangstera "Marcepana" - mówili w konferencji prasowej minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas i zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik.

Sędzia, która jest córką aresztowanego generała policji, twierdzi, że wie od sądzonego przez nią gangstera, iż jej ojca próbuje się "wrobić".

Olejnik powiedział, że "wedle sygnałów prasowych" sędzia nie będzie orzekała w tej sprawie. Tak też mówi cytowany w mediach rzecznik częstochowskiego sądu. Sama sędzia Kluk jest na zwolnieniu lekarskim.

Według poniedziałkowej "Gazety Wyborczej", córka gen. Kluka alarmowała, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego usiłowała "wrobić" gen. Kluka w mafię paliwową, powołując się na skargę bandyty, którego sądzi.

Kalwas mówiąc o tym, iż sędzia powinna się wyłączyć ze sprawy, pozostawił decyzję jej samej, bo - jak podkreślił - nie zamierza wywierać na nią nacisku.

Zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik zwrócił uwagę, że katowicka prokuratura badała ten wątek, ale nie znalazła jego potwierdzenia. Całym kompleksem spraw paliwowych od wielu lat zajmuje się wielu prokuratorów. Były już w tych sprawach najdziwniejsze zwroty i dezinformacje, próby skierowania śledztw na fałszywe tory - powiedział.

Były szef śląskiej policji jest podejrzany o to, że za kilkaset tysięcy złotych sprzedał mafii paliwowej tajne informacje o powołaniu policyjnych grup do walki z tą mafią.

Pan generał Kluk już wiele miesięcy przed aresztowaniem mówił, że wiązanie go z mafią paliwową jest grą polityczną. My patrzymy na to z całkowitym spokojem. Śledztwo prowadzone jest od 2001 r. Po przeszukaniu w paliwowej firmie BGM znaleźliśmy dokumenty z resortu spraw wewnętrznych. Z benedyktyńską dokładnością sprawdzaliśmy, kto zdradził - tam były nazwiska funkcjonariuszy i nazwy tropionych przez nich firm. Mamy mocne dowody - powiedział Olejnik.

W zeszłym tygodniu sędzia Marlena Kluk powiadomiła prezesa swego sądu, że przeciw jej ojcu organy ścigania prowadzą nielegalne działania operacyjne. Powołała się przy tym na informacje od szefa śląskiego gangu - Marcina M., pseud. Marcepan, którego sprawę miała osądzić.

Podsądny miał oświadczyć, że w katowickim areszcie odwiedzili go trzej funkcjonariusze i nakłaniali, by złożył fałszywe zeznania obciążające generała. Chcieli, by potwierdził kontakty Kluka z mafią paliwową.

Śledztwo w sprawie tych rewelacji prowadziła prokuratura katowicka, ale wobec niepotwierdzenia się informacji, umorzyła je. "Marcepan" miał zeznać śledczym, że się boi i nic nie pamięta.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)