Olejnik: głosowanie nie oznacza dla Jagiełły aresztu
Przegłosowanie przez Sejm wniosku
prokuratora generalnego o zgodę na areszt tymczasowy posła
Andrzeja Jagiełły nie oznacza jego aresztowania. Uzależnione to
będzie od tego, co Jagiełło powie podczas ponownych przesłuchań -
powiedział zastępca prokuratora generalnego
Kazimierz Olejnik.
Wieczorem Sejm będzie głosował nad sprawozdaniem komisji dotyczącym wniosków o wyrażenie zgody na areszt m.in. posła Andrzeja Jagiełły.
Na Jagielle ciąży zarzut utrudniania postępowania karnego przez poinformowanie starosty i wiceprzewodniczącego rady powiatu starachowickiego o planowanej akcji Centralnego Biura Śledczego. Poseł twierdzi, że jest niewinny i zapowiedział, że zamierza się bronić podczas rozpatrywania przez Sejm wniosku o wyrażenie zgody na jego aresztowanie.
"Wszystko w rękach pana Jagiełły. Może być tak, że poseł wszystko wyjaśni i jeśli nie będzie obawy utrudniania śledztwa (w sprawie przecieku) i matactwa - areszt tymczasowy nie będzie konieczny" - powiedział Olejnik.
W piątek prokurator generalny Grzegorz Kurczuk zwrócił się do marszałka Sejmu z wnioskiem o zgodę na zastosowanie aresztu tymczasowego wobec posła Andrzeja Jagiełły.
4 lipca "Rzeczpospolita" poinformowała, że z policyjnego podsłuchu wynika, iż poseł (dawniej SLD) Andrzej Jagiełło zadzwonił do jednego ze starachowickich samorządowców z SLD i ostrzegł go przed planowaną akcją Centralnego Biura Śledczego. Jagiełło miał się powołać na informacje uzyskane od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki.
9 lipca prokuratura postawiła Jagielle zarzut utrudniania postępowania karnego przez poinformowanie starosty i wiceprzewodniczącego rady powiatu o planowanej akcji CBŚ. Grozi mu za to kara do 5 lat więzienia.