Okrutny "Pułkownik" dowodził komandem w Biesłanie
Ustalono tożsamość dowódcy komanda, które 1 września zajęło szkołę w Biesłanie; to 32-letni Rusłan Chuczbarow o przezwisku "Pułkownik" - podał rosyjski dziennik "Wriemia nowostiej".
"Pułkownik", którego wielu zakładników uznało za najokrutniejszego członka komanda, dowodził grupą, której liczebności ani składu narodowościowego w dalszym ciągu nie podano. Prokurator generalny Władimir Ustinow powiedział, że terrorystów było około 30.
Na razie wśród zabitych nie udało się zidentyfikować Chuczbarowa, toteż w rosyjskich służbach specjalnych nie wykluczają, że mógł się wymknąć z obławy.
Wg danych dziennika, Chuczbarow, pochodzący ze wsi Gałaszki (Inguszetia), uczestniczył w przeszłości w wielu operacjach prowadzonych przez Arbi Barajewa (czeczeńskiego dowódcę polowego zabitego w roku 2001), potem zaś zbliżył się z radykalnym komendantem polowym Szamilem Basajewem.
Specnazowcy utrzymywali, że w Biesłanie udało się im wziąć żywcem czterech bojowników, w tym jedną kobietę. Wg oficjalnych danych, w rękach śledczych znajduje się tylko jeden terrorysta Nur-Paszy Kułajew. On to właśnie potwierdził, że komandem kierował "Pułkownik", który miał się powoływać na Asłana Maschdowa (nieuznawanego przez Moskwę separatystycznego prezydenta Czeczenii) i na Szamila Basajewa.
Wg danych operacyjnych, Chuczbarow uczestniczył także w przygotowaniu tzw. szahidek (kobiet-kamikadze), które uczestniczyły w zajęciu teatru na Dubrowce w roku 2002 i wysadzały się w powietrze w Moskwie.
Czeczeński doradca prezydenta Rosji Asłanbek Asłachanow, który rozmawiał z porywaczami podczas okupacji szkoły w Biesłanie, powiedział, że próbował porozumieć się z nimi po czeczeńsku, lecz wówczas zażądano, by mówił po rosyjsku, bo "oni po czeczeńsku nie rozumieją".
Tymczasem rosyjski dziennik "Gazieta" opublikował listę 10 terrorystów, których ciała zidentyfikowano. Na liście tej jest sześciu Czeczenów, trzej Ingusze i Osetyjczyk.
W tydzień od krwawego zakończenia okupacji szkoły w Biesłanie władze nie są w stanie ustalić ostatecznej liczby ofiar - zabitych i rannych. Nieznanych jest też wiele szczegółów dotyczących terrorystycznego komanda, które od 1 do 3 września przetrzymywało w biesłańskiej szkole zakładników.